poniedziałek, 16 grudnia 2019

Wigilia Bożego Narodzenia



Wigilia Bożego Narodzenia - to najważniejszy dzień roku
Tradycyjnie wieczerza wigilijna rozpoczyna się
wraz z pierwszą gwiazdką na niebie.
Jest to symboliczne nawiązanie
do Gwiazdy Betlejemskiej,
oznaczającej narodziny Jezusa ,
którą wg Biblii na wschodniej stronie nieba
ujrzeli Trzej Królowie .
Dzisiaj jest ten rodzaj ciszy,
Że każdy wszystko usłyszy:
I sanie w obłokach mknące,
I gwiazdy na dach spadające,
A wszędzie to ufne czekanie ?
Czekajmy – dziś cud się stanie


Dziecino z nieba przesłana
dlaczego na sianku drżysz
czy smuci Cię złość ludzka
czy widzisz przed sobą krzyż
Dziecino Boża dziecino
moc Ojca nie zna granic
czy los ludzi Cię wzruszył
że kochać umiesz za nic
Dziecino perełko droga
świat Ciebie potrzebuje
Twoje serce maleńkie
pokój wśród nas buduje

Śliczna gwiazdo Betlejemska
skąd ta siła blask i moc
którą rozsiewasz dokoła
w tę cichą świąteczną noc

Tyś od Ojca nam posłana
najjaśniejsza z wszystkich gwiazd
użycz blasku swym promieniom
do stajenki prowadź nas

Otul ciepłem Boże Dziecię
nim nocka zimna przeminie
jak sen spokojny bezpieczny
niech ją wszystko zło ominie

A nam ludziom daj nadzieję
żeby pokój rządził światem
aby człowiek dla człowieka
był ojcem matką i bratem.
Polska Wigilia 
Pamiętasz? 
Pierwszej gwiazdki migotanie, 
Biały obrus z sianem, 
Matki pośpieszne krzątanie, 
Z niecierpliwym kolędy czekaniem.

Pamiętasz? Ojca z białym opłatkiem, 
Ciepło matczynych dłoni, 
Łez szczęścia ścieranych ukradkiem, 
I daleki dzwonek kuligowych koni.

Pamiętasz? 
Puste miejsce przy skromnym stole, 
Temu, co los dał, dole i niedole, 
Aż serce Twoje znów usłyszy, 
Kolędę "Wśród nocnej ciszy..."

A potem zaraz znajome nutki, 
"Oj, maluśki, maluśki, maluśki..." 
Zapach choinki w wacianym puchu, 
Świat zastygły w szczęśliwym bezruchu.

I znowu tak blisko kolędy dźwięki,
 "Jezus malusieńki leży wśród stajenki..." 
Szczęśliwych chwil, zamazane znaki, 
Jak serc naszych poplątane szlaki.

Pamiętasz? 
Wujka, co z łagrów Syberii, 
Do Polski przez błota Lenino, 
Dziadka z kazamatów Berii, 
I czerwonych maków Cassino

"Cicha noc, święta noc..." 
Ktoś znane podaje słowa, 
Jak wielka ich moc? 
Cichnie rozmowa.

 Dziś nam tylko pamięć pozostała, 
Dzieciństwa obrazów perełki, 
Zima mogiły puchem przysypała, 
I tylko słyszę tych kolęd dźwięki

"Pójdźmy wszyscy do stajenki, 
Do Jezusa i Panienki..." 
Jak ciepło matczynej ręki. 
Pamiętasz? 
Marek Dębski

Boże Narodzenie to cudowny czas.
Wszyscy już czekają na choinki blask.
Na jej świeży zapach i kolorów moc.
Na tę pierwszą gwiazdką w wigilijną noc.

W małej meksykańskiej wiosce 
mieszkała dziewczynka o imieniu Altea.
Nadeszła noc Bożego Narodzenia 
i wszyscy poszli do kościoła z małym prezentem dla Jezusa .
Tylko Altea pozostała w domu, 
ponieważ nie miał mu nic do zaoferowania.
Nagle pojawił się anioł. 
„Dlaczego jesteś taka smutna?”
- Zapytał dziewczynkę.
„Ponieważ nie mam nic do przyniesienia Jezusowi!”
- odpowiedziała Altea.
Wtedy anioł powiedział do niej:
„Masz coś bardzo ważnego do przekazania Jezusowi:
twoją miłość. 
Zbierz gałęzie, które rosną wzdłuż drogi do kościoła.
 Zobaczysz, że twój dar będzie najpiękniejszy ze wszystkich”.
Altea postąpiła tak, jak powiedział jej anioł,
i umieściła przed ołtarzem wiązkę gałęzi.
Podczas gdy dziecko modliło się,
gałęzie zamieniły się w cudowną roślinę o zielonych
i czerwonych liściach:
i tak narodziła się 
Gwiazda Bożonarodzeniowa.

Kiedyś trzej mędrcy ze Wschodu
rzucili rodzinne gniazda,
by odbyć podróż w nieznane,
gdzie wiodła ich lśniąca gwiazda.
Choć droga była niełatwa,
trudy znosili z ochotą,
niosąc bogactwa swych krajów -
mirrę, kadzidło i złoto.
A gdy Dzieciątko ujrzeli,
upadli przed Nim na twarze,
nie wiedząc, co tak naprawdę
przynieśli Maleństwu w darze.
Że znosząc trudy podróży
za gwiazdą lśniącą na niebie
ofiarowali Dziecinie
największy dar - samych siebie.
Ja także chcę pójść ich śladem,
ku Gwieździe, co w dali lśni,
by zanieść w darze Dzieciątku
swe serce, uśmiech i łzy.
Korzenie wigilijnej tradycji sięgają
prawdopodobnie czasów starożytnego Rzymu,
gdzie powstało chrześcijaństwo.
Nie wszędzie dzień ten jest obchodzony 24 grudnia.
W kościołach wschodnich - greckokatolickim
i prawosławnym obchodzi się Wigilię - 6 stycznia,
a w Kościele ormiańskim - 5 stycznia.

Wierzysz, że Bóg narodził się w Betlejemskim Żłobie,
lecz biada Ci, jeśli nie narodzi się w Tobie.
Adam Bernard Mickiewicz.

Dziś Wigilia - wielki dzień.
Smutki niech odejdą w cień.
Już choinka przystrojona,
w kuchni coś gotuje żona.
Gdzieś dzieciaki się krzątają,
na gwiazdora wyglądają.
Ty wciąż czekasz na prezenty.
Chłopie... jesteś Ty walnięty?
Chyba robisz sobie jaja?
Ciągle wierzysz w Mikołaja?
Leć do sklepu,
weź na raty cały wór prezentów,
straty se odrobisz w przyszłym roku,
aż z wysiłku pęknie w kroku.
Psa zaprzęgnij do swych sań,
niech pomyśli żeś jest drań.
Nie bądź facet miękka faja
i udawaj Mikołaja.
Niech rodzinka zapamięta,
jakie były piękne święta.
A na koniec radę mam
- prezent stary zrób se sam.

Czekając, kiedy wzejdzie wigilijna gwiazda.
Do wpół zmarzniętej szyby przywarł chłopiec mały.
Patrzył - zimowe ptaki wracały do gniazda,
Jakby tego wieczoru też świętować chciały.
Niegdyś gwiazda z Betlejem mędrców prowadziła.
Dziś znak daje, by zasiąść do świętej wieczerzy,
By biel opłatka ludzkie waśnie pogodziła,
A w sercu znów zamieszkał Ten, co "w żłobie leży".
Chwila jedna! Przy tobie nikną odległości,
Co szare - zmienia się w odświętne, tajemnicze.
Daj nam więcej dni takich, spragnionych miłości,
Niech świat przy żłóbku Twoim odmienia oblicze.
o. Franciszek Czarnowski

Wigilijny nadszedł czas,
całujemy mocno Was
chcemy złożyć Wam życzenia
w Dniu Bożego Narodzenia,
niechaj Gwiazdka Betlejemska,
która świeci Wam o zmroku
doprowadzi Was do szczęścia
w nadchodzącym Nowym Roku!
Niebo atłasem zasłane
Gwiazdami obsypane
Zima mroźna, bielutka
Choinka zielona, malutka
Bombki śmieszne, kolorowe
Dzieci wesołe, zdrowe
Stół jadłem zastawiony
Pięknie siankiem wyścielony
Matka i ojciec kolędę śpiewa
Za oknem szumią stare drzewa
Pod drzewkiem Mikołaj Święty
Dzieciom rozdaje prezenty
Nikt w ten wieczór nie zaśnie
Święta, Wilia już właśnie .
" Wigilijny stół..."
Zaświeciła Wigilijna gwiazda na wieczornym niebie
zapraszając wszystkich dookoła do siebie...
by w miłości zasiąść przy świątecznym stole…
opłatkiem radośnie podzielić się z rodziną
wypowiadając magiczne życzenia i słowa.
W salonie uśmiecha się do nas choinka kolorowe
lampki nutami kolęd migają na gałązkach
zawieszone bombki i marzenia łańcuchem nadziei
delikatnym jak płatek śniegu opleciony nasz dom…
by płomień radości nigdy w nim nie zgasł.
A w cieniu naszego blasku...
gdzieś za ścianą,samotny
Ktoś pusty dom pusty stół ból...
W te świąteczne piękne dni otwórz serce swoje
otwórz drzwi i szczęście podziel na pół z życiem
przez wszystkich zapomnianym
serdecznością otrzyj łzy niechciane
Przy Wigilijnym stole zasiadała radość,
na wolnym miejscu…samotny Ktoś…
dla Ciebie...to wyjątkowy szczególny gość.
Wigilia
Piękne rodzin zbratanie,
kiedy nas bliscy otoczą w krąg,
kiedy się kruchy opłatek łamie,
wśród dobrych życzeń na cały rok.

Otulona kołderką śniegu
ziemia zasnęła po ciężkim dniu
tuż obok w izbie ucichł gwar
i dzieci szykują się do snu

W kącie choinka światłem mruga skrzypi
i trzeszczy mróz na dworze
świąteczna noc radością tryska
Bądź pochwalony maleńki Boże

Zniknęły troski i zmartwienia
topnieją serca jak lód twarde
przecież ta miłość ich złączyła
złączył ręce dusze harde

Mocą łask bożych obdarzone
już marzą o szczęśliwszym świecie
gdzie miłość wzięła swój początek
a radość przyniosło Boże Dziecię.
Wigilijny Wieczór
praojców przesłanie
rodzinną tradycję niesiemy
pokoleniom w darze.

Przy wigilijnym stole
bliscy się gromadzą,
w rodzinnej atmosferze
biały opłatek dzielą.

Wieczór zadumy
wiele serdecznych życzeń,
rodzinnej miłości
i dziecięcych wspomnień.

Urazy zapomnieć,
niech nie niszczą radości.
Wigilijny wieczór jest
okazją do szczerości.
I drzewa mają swą wigilię...
W najkrótszy dzień Bożego roku,
Gdy błękitnieje śnieg o zmroku:
W okiściach, jak olbrzymie lilie,
Białe smereczki, sosny, jodły,
Z zapartym tchem wsłuchane w ciszę,
Snują zadumy jakieś mnisze
Rozpamiętując święte modły.
Las niemy jest jak tajemnica,
Milczący jak oczekiwanie,
Bo coś się dzieje, coś się stanie,
Coś wyśni się, wyjawi lica.
Chat izbom posłał las choinki,
Któż jemu w darze dziw przyniesie
Śnieg jeno spadł na drzewa w lesie,
Dłoniom gałęzi w upominki.
Las drży w napięciu i nadziei,
Niekiedy srebrne sfruną puchy
I polatują jak snu duchy...
Wtem bić przestało serce kniei,
Bo z pierwszą gwiazdą niebo rozłogów,
A z gęstwiny, rozgarniając zieleń,
Wynurza głowę pyszny jeleń
Z świeczkami na rosochach rogów...
L.Staff
W mijającym roku w niektórych rodzinach
zabraknie przy wigilijnym stole kogoś bliskiego.
Oni nie zasiądą już przy Wigilijnej Wieczerzy
i nie połamią się białym opłatkiem.
Ich miejsce przy wigilijnym stole pozostanie puste.
W tych rodzinach będzie to smutna Wigilia i smutne Święta.

Kiedy świąteczny stół się ugina,
śpiewa kolędy cała rodzina,
na niebie pierwsza gwiazdka już świeci
niech Cię bogaty Mikołaj odwiedzi.

To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna jest Miłość, 
gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru, 
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy 
Bóg rodzi się w człowieku.
Emilia Waśniowska
Nie zostawiaj pustego miejsca
gdy nie czekasz, bo nie przyjdzie ten,
którego nie znasz, otwórz więc drzwi
i obok siebie postaw nakrycie,
by gorący oddech wigilijnej
strawy rozgrzał twoje serce.
Anna Woźniak-Kot
A jeśli już czekasz czekaj z pokorą,
bo nic co cicho nie zapuka
głośno do drzwi w taką noc,
pomyśl o tych, co nigdy
nie spacerują w twych myślach
i powiedz im:"wesołych świąt"
Anna Woźniak-Kot
Na stole, przykrytym białym obrusem
z wiązką sianka pod spodem,
ustawia się jedno nakrycie więcej
niż jest uczestników wieczerzy.
Jest ono symbolicznie przeznaczone
dla niezapowiedzianego gościa,
natomiast dawniej dla ducha przodków.
Niegdyś wigilijna kolacja była
mocno związana ze światem duchów,
a dusze zmarłych krewnych
były szczególnie wyczekiwane tego wieczoru.
Aby nie wyrządzić krzywdy przybyłym,
nie należało zajmować miejsca
bez jego uprzedniego zdmuchnięcia,
bo mogła na nim już siedzieć dusza.
W ten dzień nikt nie powinien
być samotny i opuszczony.

Przy wigilijnym stole posadź nieprzyjaciół,
oni też mają gorące serca,
odwiedź chorych, zaparz im herbatę,
opowiadaj ociemniałym o gwieździstym niebie,
dla każdego z nich
bądź drogowskazem życia,
drogą która prowadzi do Boga.
Anna Woźniak-Kot
„Wieczór wigilijny”
Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
Płoną świeczki na choince,
co tu przyszła na noc.

Na talerzu kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny.
Zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią, krewni.

Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice.
Już złożyli wszyscy wszystkim
moc serdecznych życzeń.

Kiedy mama się dzieliła
ze mną tym opłatkiem,
miała w oczach łzy, widziałem,
otarła ukradkiem.

Nie wiem, co też mama chciała
szepnąć mi do ucha:
bym na drzewach nie darł spodni,
pani w szkole słuchał…

Niedojrzałych jabłek nie jadł,
butów też nie brudził…
Nagle słyszę, mama szepce:
- Bądź dobry dla ludzi.
Tadeusz Kubiak
Biały obrus lśni na stole,
pod obrusem siano.
Płoną świeczki na choince,
co tu przyszła na noc.
Na talerzu kluski z makiem,
karp jak księżyc srebrny.
Zasiadają wokół stołu
dziadek z babcią, krewni.
Już się z sobą podzielili
opłatkiem rodzice.
Już złożyli wszyscy wszystkim,
moc serdecznych życzeń.

Modlitwa Wigilijna
Maryjo czysta, błogosław tej,
Co w miłosierdzie nie wierzy.
Niech jasna twoja strudzona dłoń
Smutki jej wszystkie uśmierzy.
Pod twoją ręką niechaj płacze lżej.

Na wigilijny ześlij jej stół
Zielone drzewko magiczne,
Niech, gdy go dotknie, słyszy gwar pszczół,
Niech jabłka sypią się śliczne.
A zamiast świec daj gwiazdę mroźnych pól.

Przyprowadź blisko pochód białych gór,
Niechaj w jej okno świecą.
Astrologowie z Chaldei, z Ur,
Pamięć złych lat niech uleczą.
Zmarli poeci niechaj dotkną strun
Samotnej zanucą kolędę.

Przy wigilijnym stole łamiąc opłatek święty,
pomnijcie, że dzień ten radosny w miłości jest poczęty.

Niech w święta w Twym domu zagości
mądrość i zgoda, uśmiech i dostatek.
Niech przez cały rok nie braknie miłości!
Przesyłam uściski i biały opłatek.

Smacznej Wigilii i całusów moc
w tę najpiękniejszą w roku noc!
Szczęścia kilogramów,
ze śniegu bałwanów!
Życzliwych ludzi wokół
i żadnej łezki w oku!
życzy... .

Zaczarowana magią Świąt stanę samotnie
pod rozgwieżdżonym niebem
i patrząc na spadające płatki śniegu
pomyślę o ludziach,
których noszę w sercu życząc Im
spokojnych Świąt wszędzie tam,
gdziekolwiek są ...

Ta cudowna piosenka o Maryi i Jezusie
była częścią ścieżki dźwiękowej hitowego serialu „Biblia”.
W wykonaniu zespołu Pentatonix
jest jeszcze bardziej zachwycająca!
 Oto polskie tłumaczenie tekstu piosenki:
Mario, czy wiedziałaś, że Twój synek
pewnego dnia będzie chodził po wodzie?
Mario, czy wiedziałaś,
że Twój synek ocali naszych synów i córki?
Czy wiedziałaś,
że Twój synek przybył by uczynić Cię nową?
To dziecko, które urodziłaś, wkrótce Cię oswobodzi.
Mario, czy wiedziałaś,
że Twój synek przywróci wzrok ślepemu?
Mario, czy wiedziałaś,
że Twój synek uciszy burzę swoją ręką?
Czy wiedziałaś,
że Twój synek chodził tam gdzie stąpali aniołowie?
I kiedy całujesz swoje dzieciątko, pocałowałaś twarz Boga.
Mario, czy wiedziałaś, Mario,
czy wiedziałaś, Mario, czy wiedziałaś…
Ślepy przejrzy, głuchy usłyszy i martwy znów ożyje.
Kulawy podskoczy, niemy przemówi wielbiąc baranka.
Mario, czy wiedziałaś,
że Twój synek jest Panem stworzenia?
Mario, czy wiedziałaś,
że Twój synek pewnego dnia będzie rządził narodami?
Czy wiedziałaś,
że Twój synek jest idealnym niebiańskim Barankiem?
To śpiące dziecko,
które trzymasz jest wspaniałym Jestem.
Mario, czy wiedziałaś,
Mario, czy wiedziałaś, Mario, czy wiedziałaś…
Prawda, że wspaniałe?

Z Okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia
Posyłam od serca płynące życzenia:
Bożonarodzeniowe święta, od młodych lat się pamięta.
Choinka ładnie przystrojona, dziecinka nowo narodzona.
Stół wigilijny przystrojony, dwanaście potraw postawionych. Gwiazdka,modlitwa,życzenia, składają wszystkie pokolenia.
Chciałam i ja je złożyć; Moc darów Bożych,
Świątecznego nastroju, Błogiego spokoju,
Życia miłego i dostatniego,
Rączką Dzieciątka błogosławionego.

Bajka Wigilijna
Któż z nas nie zna przysłowia słusznego od dziś-li:
"Głodnemu chleb na myśli".
Z tego oto przysłowia, jak pisklę z jajka,
Na dzisiaj - bajka.
Do wieczerzy wigilijnej za ubranym stołem
Zasiedli w tym roku społem,
Jak wilki rozmieszczone wśród potulnych owiec,
Tworząc razem przypadkiem dziwny konglomerat,
Redaktor, kupiec, literat, urzędnik i przemysłowiec.
I skoro błysła gwiazda, jak niegdyś dziad z dziadkiem,
Jęli zgodnie z tradycją łamać się opłatkiem
Niepomni osobistych uraz i pretensji,
Życząc sobie nawzajem, zależnie od osób,
Na różny sposób: Ten temu trzynastej pensji,
Temu zwyżki dolara, temu znowu spadku,
Temu 300000 nowych prenumerat...
Życzliwi wszyscy wszystkim.
Został na ostatku Literat.
- Czegóż mamy ci życzyć? - rzecze przemysłowiec
- Odpowiedz. Jak daleko dosięga swych ambicji grobla?
Chcesz może nagrody Nobla? Czy może myśli grą dumną,
Wierząc, że w końcu zniknie dokuczliwy zgrzyt os,
Marzysz, aby przemawiał nad twą trumną Sam Witos?
- "Bynajmniej" - rzekł literat -
"Cel mych skromnych życzeń Sięga najdalej na styczeń"
I skoro mnie ucieszyć chcecie - ty i tamci,
Dobrą radę na to dam ci:
Miast życzeń platonicznych składać mi namiastkę z słów,
które kiedyś ujrzę na pośmiertnej wstążce,
Kupcie jeden drugiemu na gwiazdkę Po książce".
Bruno Jasieński

Baśń Wigilijna
Po życiu pełnym bezsensu i rozpaczy,
Zmieniony ręką boską w srebrnego anioła,
W noc, która gwiazdą betlejemską straszy,
Człowiek pewien przyfrunął tam, gdzie Dziecko woła.
Rozpościerał szeroko skrzydła nad kołyską,
A dziecko bawił odblask na skrzydle odbity.
Śnieżystą górą dziecku skrzydło się wydało
I sto różowych na niej potoków igrało.
Na dworze już wschodziła jutrzenka, bił młot.
I nasłuchiwał chciwie anioł, człowiek dawny,
Jak niosą się w powietrzu pierwsze głosy ziemi,
Żuraw skrzypi, łuczywo okienka rumieni.
Kosmate gończe dymiąc rwały się na smyczy,
Mroźna trąbka przez bory niosła się jak wiatr,
Aż zaskomliły gończe, spragnione zdobyczy,
Z brzękiem dzwonków puszysty goniąc zwierza ślad.
I wiedząc, że za chwilę śnieg znów się zakrwawi,
Rzekł anioł:Dziecko ziemię nie od krwi wybawi.
Jak promień, co przywraca czarnej fali płynność,
Tak ono zbrodni ludzkiej przywróci niewinność.
Czesław Miłosz

Według znanej, dawnej legendy
tydzień przed Bożym Narodzeniem
Archanioł Michał poprosił swoich aniołów,
by odwiedzili ziemię.
Chciał wiedzieć, czy wszystko jest gotowe
na obchody urodzin Jezusa Chrystusa.
Wysłał anioły parami.
Starszy anioł towarzyszył młodszemu,
dzięki temu można było uzyskać pełen obraz tego,
co się działo wśród Chrześcijan.
Jedną z par wysłano do Brazylii.
Aniołowie przylecieli tam późno, pewnej nocy.
Ponieważ nie mieli gdzie spać,
schronili się w jednej ze wspaniałych rezydencji,
które można zobaczyć w niektórych dzielnicach Rio de Janeiro.
Właściciel, bogacz na skraju bankructwa
(w tym mieście jest wielu takich ludzi) był gorliwym katolikiem
i rozpoznał złote aureole otaczające anielskie głowy.
Ale, ponieważ pochłaniały go przygotowywania
związane ze Świętami,poprosił gości z nieba,
by przenocowali w piwnicy.
Chociaż na wszystkich pocztówkach
ze świątecznymi życzeniami widać śnieg,
w Brazylii Święta przypadają na środek lata.
Świeciło silne słońce,
przesycone wilgocią powietrze było nieznośnie duszne.
Aniołowie usadowili się na twardej podłodze.
Mieli właśnie rozpocząć modlitwę,
kiedy starszy zauważył pęknięcie w ścianie.
Wstał, usunął pęknięcie, używając swojej anielskiej mocy
i wrócił do modlitwy.
Było tak gorąco, że aniołowie czuli się jak w piekle.
Tej nocy aniołowie spali bardzo źle,
ale musieli wypełnić misję, którą dał im Bóg.
Następnego dnia krążyli po wielkim mieście,
w którym, oprócz dwunastu milionów mieszkańców,
były plaże, góry, kontrasty, piękne krajobrazy i straszne miejsca.
Aniołowie skończyli swój raport i ruszyli na wieś,
kiedy zapadła noc.
Zapomnieli jednak o upływie czasu i znów nie mieli,
gdzie spędzić nocy.
Kiedy zapukali do drzwi skromnego domu,
otworzyli im kobieta i mężczyzna.
Ludzie ci nie znali średniowiecznych rycin
przedstawiających bożych posłańców
i nie rozpoznali dwóch pielgrzymów.
Powiedzieli aniołom, że, jeśli potrzebują schronienia, dom jest ich.
Przygotowali kolację, pokazali gościom swoje
nowo narodzone dziecko i oddali aniołom jego pokój.
Przeprosili gości, że nie mają klimatyzacji.
Nie było ich na nią stać,
chociaż w ciągu dnia panował nieznośny upał.
Kiedy aniołowie obudzili się następnego dnia,
mężczyzna i kobieta płakali.
Ich jedyna własność - krowa, która dawała mleko na ser
i była źródłem utrzymania całej rodziny, zdechła na polu.
Mężczyźnie i kobiecie było wstyd,
że nie mogą przygotować śniadania,
więc szybko pożegnali się z pielgrzymami.
Kiedy aniołowie szli błotnistą drogą,
młodszy dał wyraz swemu gniewowi.
- Nie rozumiem, dlaczego tak się stało!
Pierwszy mężczyzna ma wszystko, ale pomogłeś mu,
naprawiając ścianę w jego domu.
Nie zrobiłeś jednak nic,
by zmniejszyć cierpienie tych biednych ludzi,
którzy tak dobrze nas przyjęli.
- Prawda wygląda inaczej niż myślisz
- powiedział starszy anioł.
- Kiedy byliśmy w tej okropnej piwnicy, zauważyłem złoto,
które ukrył w ścianie poprzedni właściciel posiadłości.
Dzięki szparze widać było skarb.
Postanowiłem go ukryć,
ponieważ obecny właściciel nie pomógł tym,
którzy byli w potrzebie.
Wczoraj, kiedy spaliśmy w łóżkach,
które oddali nam ci biedni ludzie, zauważyłem,
że przybył trzeci gość - anioł śmierci.
Przysłano go, by zabrał dziecko, ale,
ponieważ znam go od wielu lat, przekonałem go,
żeby uśmiercił krowę zamiast niemowlęcia.
Pamiętajmy, co się wydarzyło w tym ważnym dniu.
Ludzie nie przywiązywali wagi do wyglądu,
dlatego nikt nie chciał przyjąć Matki Boskiej.
Ale pasterze powitali ją i pierwsi ujrzeli uśmiech Zbawiciela.
Paulo Coelho

Tym co na daleko od domu
a nie mogli przyjechać
i tym co daremnie czekali
na dobrą wiadomość z daleka
Tym co pod mostem przy ognisku
grzeją zimne dłonie
I tym co śpią na ławce
na pustym peronie
Tym co ostatniego grosza po kieszeniach szukają
I tym co im łzy rozpaczy na twarzach zamarzają
Tym co samotni patrząc przez okno
na coraz bardziej puste ulice
słuchają nikt nie puka
dzisiaj też nikt nie przyszedł
Niech Ten co dziś
narodził się w Betlejem
przyniesie im miłość ciepło i nadzieję
a w Święto Jego Narodzenia
niech łzy się suszą
a zmęczeni
znajdą chwilę wytchnienia
I może jakiś Anioł odwiedzi samotnych
a grosz wrzuci biednym do kieszeni
i ten świat będzie nieco lepszy
gdy go mały Chrystus odmieni
Marian Kutz