poniedziałek, 20 grudnia 2021

Życzenia i animowane gify - Święto Trzech Króli

6 Stycznia Święto Trzech Króli 
Trzej Królowie (Magowie) udali się 
ze wschodu by złożyć pokłon 
i dary (mirrę, kadzidło i złoto) 
nowonarodzonemu Jezusowi Chrystusowi.
Każdy z nich ma odpowiednie znaczenie. 
Złoto – symbol godności królewskiej, 
mirra – symbol wypełnienia proroctw
i zapowiedź śmierci Zbawiciela 
oraz kadzidło – symbol godności kapłańskiej.
Do żłóbka prowadziła ich gwiazda betlejemska. 
Pokłon Jezusowi oddali Mędrcy ze wschodu, 
umownie nazwani: Kacper, Melchior i Baltazar.
Nie byli to członkowie narodu Izraela. 
Świadczy to o wielonarodowości 
i mocy Boga do jednoczenia wszystkich ludzi 
bez względu na wyznanie i miejsce zamieszkania.
Na pamiątkę tego wydarzenia odbywa się 
poświęcenie kredy, kadzidła i wody. 
Kredą na drzwiach należny napisać K+M+B 
(inicjały trzech Mędrców) i aktualny rok.
Po łacinie skrót odczytywany jest, 
jako błogosławieństwo –Christus Mansionem Benedicat, 
czyli Chryste błogosław temu domowi.
Taki jest zwyczaj uczczenia Święta 
Objawienia Pańskiego w Polsce. 
Dopiero w końcu IV wieku do liturgii 
Kościoła Powszechnego wprowadzone 
zostały dwie odrębne uroczystości:
Boże Narodzenie 25 grudnia i święto Trzech Króli 
– Objawienia Pańskiego – 6 stycznia, 
które zamyka cały okres bożonarodzeniowy.
A czy wiecie, że do malutkiego Jezusa 
jechał też czwarty król, który nazywał się Artaban, 
ale spóźnił się na poszukiwanie Króla Miłości,
spotkał bowiem po drodze chorego człowieka 
i pomógł mu. 
Wiózł on w darze trzy drogie kamienie: 
szafir, rubin i perłę. 
W czasie podróży jednak sprzedał szafir 
i kupił biednym jedzenie.
Obronił dziecko przed żołnierzami Heroda, 
wykupując je rubinem. 
Trzecim klejnotem ocalił życie ludziom wziętym do niewoli. 
Spóźnił się bardzo. 
Dotarł do Jerozolimy po wielu latach
i zobaczył umierającego na krzyżu Króla Miłości. 
Pan Jezus spojrzeniem z krzyża "powiedział" mu: 
"zdążyłeś Artabanie,
bo odnalazłeś mnie przez czynienie dobra ludziom." 
Król Artaban robił wiele dobrych uczynków, 
wszędzie gdzie mógł starał się pomóc innym ludziom. 
Tyle legenda na podst. kalendarza TĘCZA.
W dawnej Polsce ze świętem tym 
wiązały się różne zwyczaje domowe. 
Dzień Trzech Króli, szczodry i święty,
był ostatnim spośród dwunastu szczodrych dni i wieczorów, 
był więc dniem poczęstunków, odwiedzin, 
wręczania sobie drobnych darów.
Do domu przychodzili różni kolędnicy, 
a wśród nich chłopcy przebrani za Trzech Króli, 
w złotych, tekturowych koronach 
i niekiedy w szatach liturgicznych, 
starych i podniszczonych kapach i ornatach, 
wypożyczonych z zakrystii kościelnej.
Tak jak inni kolędnicy, 
składali gospodarzom życzenia i wypraszali datki.
A cóż to przywieźli 
Mędrcy ze Wschodu, 
królowie, panowie 
wielkiego rodu? 

Z dobra woli, szczerym sercem, 
szczerą ochotą 
dla Jezusa wonną mirrę, 
kadzidło, złoto.

A na czym królowie 
ci przyjechali? 
A cóż to nad nimi 
w niebie się pali? 

Przyjechali na wielbłądach 
z strusimi piórami , 
najjaśniejsza z gwiazd 
im w drodze świeciła z góry!

A gdzież to Dzieciątko 
z nieba zesłane, 
przez gwiazdę i mędrców 
długo szukane? 

Dzieciąteczko znaleźli 
śród suchych liści, 
w białym śniegu, 
pod tarniną-całą w okiści.

Cherubiny Mu służyły 
przez ten dzień cały, 
archanioły w złotych 
zbrojach na straży stały. 

Pastuszkowie z wsi pobliskich 
doń nie przybiegli, 
pastuszkowie w obcej 
ziemi od miecza legli!...  
Kazimiera Iłłakowiczówna
Gdzie spieszą się Trzej Królowie 
Dokąd podążają 
Czym kierują się wędrując 
Do jakiego kraju ? 
Oni spieszą Panu służyć 
Pokłon oddać Bogu.
Powitają Dziecię Jezus. 
Złożą Serca dary: 
Złoto, Kadzidło i Mirrę 
i Miłości bez miary 
A w pielgrzyma znojnej drodze 
Światłem będzie 
Gwiazda Betlejemska.
Po znojnej wędrówce 
powita ich Dzieciątko 
i Maryja Święta. 
Błogosławieństw spłyną łaski 
Na Serca przybyszów. 
Rozpromienią się ich twarze
Pośród nocnej ciszy. 
Pójdźmy dziś za nimi wszyscy 
By powitać Pana. 
Uwielbijmy Dziecię Boże! 
Jak ci mędrcy Monarchowie.
TRZECH KRÓLI 
Zapisuję na drzwiach 
mojej wiary wyznanie. 
Dym z kadzidła, 
osnuł swym zapachem 
całe mieszkanie. 
Trzej Królowie długo
w swej wędrówce trwali. 
Dotarłszy do celu 
pokłony Dzieciątku oddali. 
Leży Jezus malusieńki, 
w stajence Narodzony.
Aniołowie i Królowie 
oddają pokłony. 
Anioł Pański, 
wszem i wobec głosi 
Radosną nowinę, 
przyszli pastuszkowie 
i ja także swoją głowę chylę.
Patrzyli z oczu ogromną dziwotą 
Pasterze, owiec porzuciwszy straże, 
O, trzej królowie, gdyście Panu w darze 
Przynieśli mirrę, kadzidło i złoto, 

Lecz o Melchiorze, Kasprze, Baltazarze,
Tajnej mądrości słynęliście cnotą 
I ze swych uczonych ksiąg doszliście oto, 
Że się w Betlejem cud boski ukaże.

Cóż to wielkiego, Magowie ze Wschodu, 
Żeście odkryli po roku podróży Pana na sianie, 
między bydłem, gnojem, 
Gdy ja, bez gwiazdy szczególnej przewodu,

Znalazłem Boga 
- błądząc wiele dłużej 
- W jeszcze podlejszej stajni: 
w sercu swojem .
                    L. Staff 
Mieć taką wiarę 
jak Trzej Królowie 
widzieć codziennie 
gwiazdę przed sobą 
swój cel wędrówki 
zdążać wytrwale 
i znaleźć w końcu 
Światłość przedwieczną.
Gwiazda Trzech Króli 
Z dalekiego wschodu 
piaskami pustyni, 
jadą trzej królowie 
bardzo już znużeni.

Od miasta do miasta 
w słonecznej spiekocie, 
rozpytuje wszędzie 
o królewskie Dziecię.

Nikt jednak im wskazać 
nie potrafi drogi: 
w pałacach Go nie ma, 
bo to król ubogi.

Zawierzyli przeto 
gwieździe nad Betlejem, 
ona im stajenkę 
wskazała promieniem. 
Emilia Berndsen
Trzej Króle jechali
Trzej Króle jechali, Jezuska szukali. 
Zobaczyli zamek, w bramę zastukali: 
- Otwieraj się zamku wspaniały, królewski!
Pewnie gości w tobie Jezus Niebieski! 
- Wyszedł sam marszałek przed bramę zamkową,
spojrzał na Trzech Króli i pokiwał głową: 
- Zamorscy Królowie, jedźcie szukać dalej, 
nie ma tu Jezuska wśród zamkowych sali.
- Jak jechać to jechać! - Trzej Królowie westchnęli. 
Napotkali pałac i znów przystanęli: 
-Pałacowy sługo, Otwieraj nam wrota.
Prowadź, kędy Dziecię w kolebce ze złota! 
- Klaśnie stary sługa rękami obiema: 
- Zamorscy Królowie, tu Jezuska nie ma! 
- Nie było w pałacu, nie było we dworze,
- może Go znajdziemy u chłopa w komorze? 
- Pojechali Króle do bielonej chaty. 
- Czy jest tu Syn Boży odziany w szkarłaty? 
- Wyszedł sam gospodarz, kłania się, jak umie.
- Nie ma tu Dzieciątka w izbie ni na gumnie. 
- Zmartwili się Króle, bo już i noc bliska. 
Patrzą a tu gwiazda nad stajenką błyska. 
Widzą Trzej Królowie wyraźny znak Boży.
Więc Melchior najstarszy drzwi stajni otworzył. 
Ledwie i otworzył, upadł na kolana, 
bo zobaczył Dziecię na wiązeczce siana. 
Nie miał ci Syn Boży szat z pereł i złota.
Leżał nagusieńki jak ludzka sierota. 
Pojęli cud świata zamorscy mocarze 
i padli przed żłóbkiem na królewskie twarze. 
Z darami świętymi złożyli Mu skrzynie, 
uwielbili Boga w maluśkiej Dziecinie. 
Ewa Szelburg Zarembina
Trzej Królowie
Szli śnieżną drogą, 
przedzierali się przez zaspę 
oni -Trzej Królowie: 
Melchior, Baltazar i Kacper.

Wiatr zimny dął hen, 
hen-od północnej strony, 
więc musieli trzymać 
zmarzniętymi rękami korony.

I nieśli ze sobą 
w czerwonych tobołeczkach 
przeróżne dary 
dla Niego - dla Dzieciąteczka.

Melchior niósł mirrę, 
której żeście nigdy nie widzieli, 
Kasper - kadzidło, co pachnie 
w kościele każdej niedzieli.

A kiedy trzeci 
tobołka zawartość ukazał 
- szczerozłote serce 
trzyma na dłoni - Baltazar. 
Maria Kruger
Idą trzej monarchowie. 
Korony mają na głowie. 
Idą, jadą w nieznane szukają Betlejem, 
gdzie dziecię narodzone. 
Błądzą w świata strony, jeden król zagubiony.
Trzej gwiazdę zobaczyli, 
za jej blaskiem do Betlejem podążyli. 
Pokłon dzieciątku oddają, 
podarki mirę, kadzidło, złoto składają.
Kacper, Melchior i Baltazar 
brzmiały ich imiona, 
cenne dary nieśli Panu, 
na swych ramionach. 

Betlejemska gwiazda drogę 
prosto im znaczyła 
i choć droga trudną była 
Mędrców nie strudziła.

Odnaleźli starą szopę, 
daleko za miastem, 
którą gwiazda oświetliła, 
swoim jasnym blaskiem. 

Najpierw pokłon Mu oddali, 
w wielkim namaszczeniu, 
złoto, mirrę i kadzidło 
zostawili w cieniu.

Odnajdując Pana świata, 
w ubogim posłaniu, 
Heroldowi nie zdradzili, 
nic o tym mieszkaniu.
 
Ominęli pałac króla 
bocznymi drogami, 
lecz wieść owa popłynęła, 
Boskimi ścieżkami. 
Kiedyś trzej mędrcy ze Wschodu 
rzucili rodzinne gniazda, 
by odbyć podróż w nieznane, 
gdzie wiodła ich lśniąca gwiazda. 
Choć droga była niełatwa, 
trudy znosili z ochotą,
niosąc bogactwa swych krajów 
- mirrę, kadzidło i złoto. 
A gdy Dzieciątko ujrzeli, 
upadli przed Nim na twarze, 
nie wiedząc, co tak naprawdę
przynieśli Maleństwu w darze. 
Że znosząc trudy podróży 
za gwiazdą lśniącą na niebie 
ofiarowali Dziecinie największy dar 
- samych siebie.
Ja także chcę pójść ich śladem, 
ku Gwieździe, co w dali lśni, 
by zanieść w darze 
Dzieciątku swe serce, 
uśmiech i łzy.
Trzej Królowie 
Mędrcy świata- Trzej Królowie 
Każdy się inaczej zowie 
Kacper, Melchior i Baltazar 
Te imiona dzisiaj świat powtarza 

Gwiazdą prowadzeni
- przybyli do Świętej Ziemi 
Pokłon Panu swój oddali 
Złoto, kadzidło i mirrę darowali 
I kolędę zaśpiewali
Wielbłądy obładowane 
Idzie karawana 
Nie wszystkie drogi poznane 
To jedna wybrana 

Gwiazda świeci im na niebie 
Ona ich prowadzi 
Jezu przecież to do Ciebie 
Z podróży są radzi

Złoto , mirra i kadzidło 
Dla Ciebie prezenty 
Chociaż obok żłobka bydło 
To każdy tu święty 

Mędrcy głowy pochylają 
Klękaj ą przed królem 
Bowiem Jemu hołd oddają 
Miał jedną koszulę

Melchior ,Kacper i Baltazar 
To mędrców imiona 
Uczcić króla był ich zamiar 
Bo On zło pokona 

Dawno do siebie wrócili 
Swoje kraje mają 
Że się kiedyś wysilili 
Wierni mędrców znają
Aby pomimo różnych trudności 
Gwiazda Betlejemska, 
wskazująca drogę Trzem Królom, 
również i Tobie wskazała drogę 
do miłości, zgody i pokoju.
Niech jasna Gwiazda  
prowadzi Cię przez życie  
podobnie jak prowadziła  
Trzech Króli – prosto do celu.
Niech Trzej Królowie będą dla nas  
przewodnikami wiary  
w rozpoczętym właśnie roku.
Trzej Królowie 
Tęsknili w noce gwiazdami przetkane, 
Co niby złote oka wielkiej sieci 
Wciągały duszę w konstelacyj zamęt. 

Śnili - potęgę mocniejszą od śmierci 
Miłość nad wszystko - własnych praw niepomną, 
Mądrość, jak morze bez kresu - ogromną.

I szli, jechali - przez pustynne piaski 
Dary swe niosąc - owoce rozmyślań, 
I zawsze gwiazdy wiodły ich swym blaskiem.

A gdy musieli głów majestat schylać, 
Aby przestąpić próg malutkiej stajni, 
Pojęli, że są w pełni wysłuchani.

Że tu - gdzie drżąca 
na sianie dziecina, 
Wszystko się kończy - 
i wszystko zaczyna.
Wspominamy dzisiaj mędrców ze Wschodu, 
którzy w Betlejem spotkali Króla wieków. 
Temu, który objawił się światu, 
oddali pokłon i złożyli dary.
Chrystus objawia się dzisiaj także nam, 
po przez Kościół, sakramenty, swoje Słowo. 
Jest obecny w braciach. 
Podejmujmy wysiłek, 
by Go usilnie szukać. 
Życzę wszystkim dobrego święta.
Zapisuję na drzwiach mojej wiary 
wyznanie dym kadzidła zasnuł mieszkanie. 
Trzech Króli było czy mi się śniło.
Archanioł z mieczem przeszedł 
pomimo chylę głowę przed Tobą Panie. 
Dym kadzidła zasnuł mieszkanie.
Wieść o narodzeniu Jezusa, 
się szybko rozchodzi, 
nowina ta lotem błyskawicy 
obiega świat, kto żyw,
Jezusowi hołd 
i cześć oddać przychodzi, 
każdy nowonarodzonego 
zobaczyć jest rad.
Nowina ta ogarnęła również 
zamorskie kraje, 
gdzie władzę sprawowali 
w pałacach królowie, 
o narodzeniu króla nad królami 
wieść się dostaje, 
że przyszedł Mesjasz,
wkrótce świat się dowie. 
Trzej wielcy królowie, 
gdy się dowiedzieli, 
boże dziecię w Betlejem 
powitać postanowili, 
hołd i pokłon należny
Jezusowi oddać chcieli, 
w dani mirrę, złoto i kadzidło 
z sobą przynosili.