Słowo Adwent pochodzi od łacińskiego słowa "adventus",
czyli (przyjście, przybycie, nadejście)
Jest to jednocześnie czas oczekiwania
na narodziny Jezusa Chrystusa jak
i okres przypominający oczekiwanie
na jego powtórne przyjście.
Adwent to okres poprzedzający
Święta Bożego Narodzenia.
Zaczyna się na cztery niedziele przed Wigilią.
Kiedy dni stają się coraz krótsze,
a noce coraz dłuższe,
w przejściu z jesieni do zimy
- przeżywamy okres kościelnego
roku liturgicznego nazywany Adwentem.
obejmuje cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem
i jest radosnym oczekiwaniem na przyjście Chrystusa.
Kończy się wigilią Bożego Narodzenia.
Wszyscy chrześcijanie,
oprócz Kościołów prawosławnych,
obchodzących początek roku 1 września,
rozpoczynają rok liturgiczny
wraz z pierwszą niedzielą adwentu.
W Kościołach ewangelickich odprawiane
są nabożeństwa adwentowe.
Tradycją w Kościele katolickim
są odprawiane w tym okresie
o świcie msze, zwane roratami.
przygotowania na przyjście Pana,
a więc przygotowanie do Bożego Narodzenia,
gdy wspomina się pierwsze przyjście Syna Bożego
na ziemię i oznacza radosne oczekiwanie
na ponowne Jego przyjścia na ziemię.
W liturgii adwentowej obowiązuje
fioletowy kolor szat liturgicznych.
Jako barwa powstała ze zmieszania błękitu i czerwieni,
które odpowiednio wyrażają to co duchowe i to co cielesne,
fiolet oznacza walkę między duchem a ciałem.
Zarazem też to połączenie błękitu
i czerwieni symbolizuje dokonane przez wcielenie
Chrystusa zjednoczenie tego co boskie i tego co ludzkie.
Wyjątkowa jest III niedziela Adwentu
- tzw. Niedziela "Gaudete" (radujcie się).
Obowiązuje w niej różowy kolor szat liturgicznych,
który wyraża przewagę światła,
a tym samym bliskość Bożego Narodzenia.
W tym czasie nie zdobimy ołtarzy i świątyń kwiatami,
nie śpiewamy "Chwała na wysokości Bogu".
ADWENT - CZAS OCZEKIWANIA
NA PRZYJŚCIE PANA
Adwent to okres oczyszczenia naszych serc
i pogłębienia miłości i wdzięczności względem
Pana Boga i Matki Najświętszej.
ADWENTOWE CZEKANIE
Czekam na Ciebie,
Jezu mój mały, ciche błaganie, ku niebu ślę.
Twojego przyjścia, czeka świat cały.
Sercem gorącym przyzywa Cię.
Spójrz, tęskniony na tej ziemi, przyjdź,
o Jezu, pociesz nas!
Szczerze kochać Cię będziemy.
Przyjdź, o Jezu, bo już czas.
Czas oczekiwania
na dobre słowa
skreślone na kartkach
od bliskich sercu ludzi
w ten czas wolny
od zgiełku zabaw
niech nikt się nie nudzi.
Na chwilę zatrzymaj bieg
Skryj się w ciszy adwentu
Jesteś jedną z tych rzek
Która płynie do pewnego momentu
Obnażając tło sumienia
Stań w płomieniu świecy
Bądź oazą wyciszenia
Oczekując wielkiej rzeczy
Przyjdź Panie Jezu !
Czekamy na Ciebie…
Adwentowa refleksja
Adwent to czas radosnego oczekiwania
na Tego, który przyjdzie.
- Przyjdzie? A może przejdzie obok?
Powiem 27 grudnia: - "Święta, święta i po świętach."
- Po co to wszystko? Po co,
jak i tak nic się nie zmieni?
Boże, czy pozostaniesz ze mną na dłużej,
czy będziesz tylko zbłąkanym wędrowcem,
który zatrzyma się u mnie na wigilię i cicho odejdzie?
Adwentu nadszedł czas.
Miłością i spokojem
dzielmy się wszyscy wraz.
W cichej radości,
która tkwi w nas,
na Bożą Dziecinę
niech czeka każdy z nas...
Żeby się nawrócić,
trzeba najpierw się odwrócić.
Od czego?
Od egoizmu przede wszystkim, od niekochania.
Od niedostrzegania Boga nad sobą
i ludzi obok siebie...
ks. Janusz Pasierb
Adwent oznacza czekanie na przyjście Zbawiciela,
powinniśmy na to spotkanie z Nim przygotować się.
Adwentu nadszedł czas.
Na małym stoliku w zaciszu domu
Adwentowy stroik przybrany
Blask świecy ciepły, migoczący.
Przypomina że niedługo święta
Czas przez nas taki wyczekiwany.
Zapalisz niedługo drugi płomyk
Razem już rozświetlą pokój ten .
ADWENTOWA MODLITWA
W adwentowym czekaniu
gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
Alina Paul
Dawniej cały Adwent starano się przeżywać
we wspólnocie nie tylko rodzinnej, ale też i sąsiedzkiej.
Gromadzono się by wspólnie odmawiać
modlitwę różańcową,śpiewać pieśni adwentowe,
a także pieśni o tematyce obyczajowej,które
wzywały do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami.
Czytano Pismo Święte, żywoty świętych
i książki budujące wiarę.
Adwent jest oczekiwaniem na powtórne przyjście Chrystusa
ale żeby go godnie przeżyć każdy wierny
musi poświęcić czas na modlitwę, post i jałmużnę.
Adwent jest okresem oczekiwania
w ciszy i przygotowania,
dlatego Kościół katolicki zachęca do udziału w rekolekcjach
oraz przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania.
Okres ten nie jest czasem pokuty
w takim wymiarze jak Wielki Post,
ale posiada swoisty charakter refleksyjny.
W okresie Adwentu naszymi przewodnikami
są przede wszystkim Najświętsza Maryja Panna,
prorok Izajasz oraz Jan Chrzciciel.
Prorok Izajasz jest nazywany „księciem proroków”
oraz „ewangelista pośród proroków”,
gdyż pozostawił on nam najwięcej tekstów,
które są zapowiedziami mesjańskimi.
Proroctwa te są przywoływane przez liturgię adwentową
(zarówno w lekcjonarzu mszalnym,
jak i w czytaniach brewiarzowych).
Jan Chrzciciel jest wzorem życia chrześcijańskiego.
Jego nauczanie skierowane do grzeszników ma charakter
upomnienia i mocnego wezwania do nawrócenia.
Uczy on także wrażliwości na drugiego człowieka
i życia w służbie innym. Jan Chrzciciel
nie koncentruje całej swojej uwagi na sobie,
lecz daje świadectwo o nadchodzącym Mesjaszu.
Stawia siebie w roli pokornego narzędzia
wypełniającego z ufnością zadania
postawione mu przez Boga.
ZWYCZAJE RELIGIJNE ADWENTU
Najbardziej charakterystyczne dla Adwentu,
szczególnie w Polsce, są Roraty.
Jest to Msza święta ku czci Najświętszej Marii Panny.
Odprawiana zwykle wcześnie rano,
przed świtem,na pamiątkę tego,
że przyjęła nowinę od archanioła Gabriela,
zwiastującego, iż zostanie Matką Syna Bożego,
w czasie których pali się świecę roratną ,
symbol Najświętszej Maryi Panny.
W czasie Adwentu przypada jedna uroczystość
- 8 grudnia obchodzimy uroczystość
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Świeca roratnia (zwana też roratka)
zapalana w czasie Mszy św. roratniej.
Ta płonąca świeca,
ozdobiona często niebieską wstęgą,
przypomina nam postać Maryi, Matki Jezusa,
która jest dla nas najlepszym przykładem
gotowości na przyjęcie oczekiwanego Mesjasza.
Świeca Maryjna przybrana może być
też białą wstążką
oznacza przywilej niepokalanego poczęcia Maryi,
jej czyste, święte
i nieskalane życie poświęcone całkowicie Bożemu Synowi.
Nazwa „roraty” pochodzi od pierwszego słowa
łacińskiej pieśni na wejście
„Rorate coeli” (niebiosa, spuśćcie rosę).
Adwentowe świece
W czas oczekiwania na przyjście Małego
uśpioną jutrzenkę zbudził odgłos dzwonu
to sam Bóg prowadzi za rękę swe dziecię
oświetlając drogę światełkiem lampionu
O nowinie z nieba wieści czeka ziemia
jeszcze otulona nocy zimnej snami
zapłynęły świece adwentowej ciszy
znacząc czas tęsknoty woskowymi łzami
„Oto Pan Bóg przyjdzie” huknęły organy
przyjdzie jak co roku ludzkich serc spragniony
wypalą się świece adwentowej ciszy
gdy pokój przyniesie Jezus narodzony
Regina Sobik
Tak wyjątkowa obecność Matki Bożej
w Adwencie ma głęboki sens.
Maryja jest mistrzynią
adwentowego oczekiwania.
Jako córka Izraela,
jako Matka Pana Jezusa
i jako Matka Kościoła.
Z Izraelem czekała na Mesjasza,
a kiedy Anioł zwiastował jej,
że pocznie i porodzi Syna,
Emmanuela, oczekiwała na Życie,
które cudownie w niej wzrastało.
Razem z Kościołem czeka
na przyjście chwalebnego,
uwielbionego Chrystusa,
a królując w niebie razem z Nim,
wspiera Kościół w jego oczekiwaniu
na ostateczny Dzień Pański.
Niech wymienione wyżej trzy postaci biblijne
staną się naszymi przewodnikami
i prowadzą nas w głębię tajemnicy Adwentu,
która dotyka serca każdego człowieka.
„BIEDNY STARZEC”
Żył sobie kiedyś pewien starzec,
który nigdy nie był młody.
I dlatego nie nauczył się jak żyć.
A nie umiejąc żyć nie wiedział też jak umrzeć.
Nie znał ani nadziei, ani niepokoju;
nie wiedział jak płakać ani jak się śmiać.
Nie przejmował się, ani nie dziwił tym,
co zdarzyło się na świecie.
Spędzał dni nudząc się na progu swojego domu
i patrząc w ziemię.
Nie zaszczycił nawet jednym spojrzeniem nieba
- tego lazurowego kryształu, który Pan Bóg także
i dla niego czyścił codziennie delikatną watą chmur.
Jakiś wędrowiec czasem go o coś zapytał.
Miał bowiem tyle lat, że ludziom zdawało się,
że jest bardzo mądry i pragnęli uszczknąć coś
z jego wiedzy.
- Co powinniśmy robić, by osiągnąć szczęście?
- pytali go młodzi.
- Szczęście jest wynalazkiem głupich
- odpowiadał starzec.
Przychodzili ludzie o szlachetnych duszach,
którzy pragnęli stać się pożyteczni dla bliźnich.
- Co mamy czynić, by pomóc naszym braciom?
- pytali go
- Kto się poświęca dla ludzi, ten jest szaleńcem
- odpowiadał starzec z ponurym uśmiechem.
- Jak mam kierować nasze dzieci drogami dobra?
- pytali go rodzice.
- Dzieci są jak węże
- odpowiadał starzec.
- Możecie się spodziewać po nich jedynie trujących ukąszeń.
Również artyści i poeci zwracali się o radę do starca,
którego uważali za mędrca:
- Naucz nas jak wyrażać uczucia, które nosimy w duszy.
- Lepiej żebyście milczeli
- mamrotał pod nosem starzec.
Powoli jego zgorzknienie
i złość zaczęły się rozprzestrzeniać,
najbliższe otoczenie zmieniło się w ponury zakątek,
gdzie nie rosły kwiaty, ani nie śpiewały ptaki,
wiał chłodny wiatr Pesymizmu
(tak bowiem nazywa się ten zły starzec).
Miłość, dobroć i wielkoduszność zamrożone
tym śmiertelnym podmuchem więdły i wysychały.
Wszystko to nie podobało się Panu Bogu,
postanowił więc w jakiś sposób temu zaradzić.
Dobry Bóg zawołał dziecko i powiedział:
- Pójdź i ucałuj tego biednego staruszka.
Dziecko objęło swymi delikatnymi,
pulchnymi rączkami szyję starca
i wycisnęło wilgotny,
głośny pocałunek na jego pomarszczonej twarzy.
Wówczas staruszek po raz pierwszy w życiu zdumiał się.
„U FRYZJERA”
Pewien Mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera.
Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach.
Ni z tego ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu.
Fryzjer powiedział:
- Wie Pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje.
- Dlaczego Pan tak uważa??? – zapytał klient.
- Cóż, to bardzo proste.
Wystarczy tylko wyjść na ulicę,
żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje.
Gdyby Bóg istniał, myśli Pan,
że istniałoby tyle osób chorych?
Istniałyby opuszczone dzieci?
Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, cierpienia…
Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga,
który na to wszystko pozwala.
Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował.
Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji.
Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł.
I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka,
z długą, zaniedbaną brodą i włosami.
- Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją???
– zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich!
- Nie! – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją,
bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami
i brodą, jak ten człowiek na ulicy.
- A, nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nas nie poszukują,
z własnej woli.
- No właśnie! – powiedział klient – Dokładnie tak.
Bóg istnieje, to tylko ludzie go nie szukają,
i robią to z własnej woli,
dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie.
„Bóg nie obiecywał dni bez bólu,
radości bez cierpienia; słońca bez deszczu.
Obiecał siły na każdy dzień,
pociechę wśród łez i Światło na Drodze…”
Autor nieznany
W okresie Adwentu bardzo ważnym, wymownym
i często stosowanym znakiem w liturgii jest świeca.
Świece i lampiony posiadają bogatą symbolikę.
Światło jest symbolem Chrystusa,
gdyż prorocy zapowiadali Go jako światłość,
a także sam Chrystus mówi o sobie:
"Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności,
lecz będzie miał światło życia".
Lampion Adwentowy - jest to rodzaj lampki,
wykonanej w kształcie czworoboku zamkniętego,
którego ścianki przypominają gotyckie witraże
z symbolami chrześcijańskimi lub scenami biblijnymi.
Wewnątrz nich umieszcza się świece
lub małą żarówkę na baterię.
Idąc na roraty dzieci zabierają je ze sobą do kościoła
- oświetlają sobie drogę pośród ciemności.
Lampionami oświetla się pierwszą część mszy świętej roratniej,
podczas której w kościele pogaszone są światła
i panuje symboliczna ciemność.
Lampion jest symbolem przypowieści
Jezusa o roztropnych pannach,
które z płonącymi lampami oczekiwali
na przyjście Oblubieńca.
(Mt 25, 1-13).
Czas Adwentu ma swoje symbole,
z którymi codziennie się spotykamy.
Tylko niestety nie zawsze do końca wiemy
co ten lub inny symbol oznacza i dlaczego jest używany.
Nawet człowiek, który tak wiele wie na temat swej wiary,
nie zawsze do końca potrafi wyjaśnić,
np. symbole różnych okresów liturgicznych.
W czasie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia
spotykamy się z takimi symbolami jak lampion adwentowy.
Ta piękna w swej wymowie symbolika przypomina nam
o konieczności zbierania przez cały adwent dobrych uczynków,
które mogłyby rozjaśnić mroki grzechu w naszej duszy,
wskazać Chrystusowi drogę do naszego serca.
By, kiedy w pięknie przyozdobionej świątyni
znajdzie się miejsce na betlejemski żłóbek,
w naszym sercu znalazło się jednocześnie miejsce dla małego Jezusa.
Na małym stoliku w zaciszu domu
Adwentowy stroik przybrany
Blask świecy ciepły, migoczący.
Przypomina że niedługo święta
Czas przez nas taki wyczekiwany.
Zapalisz niedługo drugi płomyk
Razem już rozświetlą pokój ten .
ADWENTOWA MODLITWA
W adwentowym czekaniu
gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu,
Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli,
w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu,
dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować
w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą,
mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną
dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu
i bądź uwielbiony!
Alina Paul
Dawniej cały Adwent starano się przeżywać
we wspólnocie nie tylko rodzinnej, ale też i sąsiedzkiej.
Gromadzono się by wspólnie odmawiać
modlitwę różańcową,śpiewać pieśni adwentowe,
a także pieśni o tematyce obyczajowej,które
wzywały do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami.
Czytano Pismo Święte, żywoty świętych
i książki budujące wiarę.
Adwent jest oczekiwaniem na powtórne przyjście Chrystusa
ale żeby go godnie przeżyć każdy wierny
musi poświęcić czas na modlitwę, post i jałmużnę.
Adwent jest okresem oczekiwania
w ciszy i przygotowania,
dlatego Kościół katolicki zachęca do udziału w rekolekcjach
oraz przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania.
Okres ten nie jest czasem pokuty
w takim wymiarze jak Wielki Post,
ale posiada swoisty charakter refleksyjny.
W okresie Adwentu naszymi przewodnikami
są przede wszystkim Najświętsza Maryja Panna,
prorok Izajasz oraz Jan Chrzciciel.
Prorok Izajasz jest nazywany „księciem proroków”
oraz „ewangelista pośród proroków”,
gdyż pozostawił on nam najwięcej tekstów,
które są zapowiedziami mesjańskimi.
Proroctwa te są przywoływane przez liturgię adwentową
(zarówno w lekcjonarzu mszalnym,
jak i w czytaniach brewiarzowych).
Jan Chrzciciel jest wzorem życia chrześcijańskiego.
Jego nauczanie skierowane do grzeszników ma charakter
upomnienia i mocnego wezwania do nawrócenia.
Uczy on także wrażliwości na drugiego człowieka
i życia w służbie innym. Jan Chrzciciel
nie koncentruje całej swojej uwagi na sobie,
lecz daje świadectwo o nadchodzącym Mesjaszu.
Stawia siebie w roli pokornego narzędzia
wypełniającego z ufnością zadania
postawione mu przez Boga.
ZWYCZAJE RELIGIJNE ADWENTU
Najbardziej charakterystyczne dla Adwentu,
szczególnie w Polsce, są Roraty.
Jest to Msza święta ku czci Najświętszej Marii Panny.
Odprawiana zwykle wcześnie rano,
przed świtem,na pamiątkę tego,
że przyjęła nowinę od archanioła Gabriela,
zwiastującego, iż zostanie Matką Syna Bożego,
w czasie których pali się świecę roratną ,
symbol Najświętszej Maryi Panny.
W czasie Adwentu przypada jedna uroczystość
- 8 grudnia obchodzimy uroczystość
Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
zapalana w czasie Mszy św. roratniej.
Ta płonąca świeca,
ozdobiona często niebieską wstęgą,
przypomina nam postać Maryi, Matki Jezusa,
która jest dla nas najlepszym przykładem
gotowości na przyjęcie oczekiwanego Mesjasza.
Świeca Maryjna przybrana może być
też białą wstążką
oznacza przywilej niepokalanego poczęcia Maryi,
jej czyste, święte
i nieskalane życie poświęcone całkowicie Bożemu Synowi.
Nazwa „roraty” pochodzi od pierwszego słowa
łacińskiej pieśni na wejście
„Rorate coeli” (niebiosa, spuśćcie rosę).
Adwentowe świece
W czas oczekiwania na przyjście Małego
uśpioną jutrzenkę zbudził odgłos dzwonu
to sam Bóg prowadzi za rękę swe dziecię
oświetlając drogę światełkiem lampionu
O nowinie z nieba wieści czeka ziemia
jeszcze otulona nocy zimnej snami
zapłynęły świece adwentowej ciszy
znacząc czas tęsknoty woskowymi łzami
„Oto Pan Bóg przyjdzie” huknęły organy
przyjdzie jak co roku ludzkich serc spragniony
wypalą się świece adwentowej ciszy
gdy pokój przyniesie Jezus narodzony
Regina Sobik
Tak wyjątkowa obecność Matki Bożej
w Adwencie ma głęboki sens.
Maryja jest mistrzynią
adwentowego oczekiwania.
Jako córka Izraela,
jako Matka Pana Jezusa
i jako Matka Kościoła.
Z Izraelem czekała na Mesjasza,
a kiedy Anioł zwiastował jej,
że pocznie i porodzi Syna,
Emmanuela, oczekiwała na Życie,
które cudownie w niej wzrastało.
Razem z Kościołem czeka
na przyjście chwalebnego,
uwielbionego Chrystusa,
a królując w niebie razem z Nim,
wspiera Kościół w jego oczekiwaniu
na ostateczny Dzień Pański.
Niech wymienione wyżej trzy postaci biblijne
staną się naszymi przewodnikami
i prowadzą nas w głębię tajemnicy Adwentu,
która dotyka serca każdego człowieka.
Święty Mikołaj, biskup Miry w Licji - dziś Turcja
- zmarł w połowie IV wieku.
Jego kult rozprzestrzenił się najpierw na Wschodzie,
a następnie w całym Kościele.
Jest patronem Rosji.
Na Zachodzie jest szczególnie czczony we Francji,
Niemczech, Anglii i Irlandii.
Jego relikwie zostały przewiezione do Bari we Włoszech,
gdzie znajduje się świątynia na jego cześć.
Nicholas był dość młody, kiedy stracił rodziców,
odziedziczając po nich ogromną fortunę,
która pozwoliła mu praktykować
działalność charytatywną na dużą skalę.
Pewnego dnia dowiedziałem się
o trzech młodych kobietach,które,
ponieważ były biedne,
nie mogły znaleźć zalotników do małżeństwa,
a ich ojciec zamierzał skierować ich do prostytucji.
Potem Mikołaj poszedł nocą
i wrzucił do pokoju mężczyzny torebkę
ze złotymi monetami.
Kilka dni później najstarsza córka wyszła za mąż.
Nicholas powtórzył ten gest i wkrótce po tym,
jak druga córka wyszła za mąż.
Niestety w polskiej popkulturze na dobre zadomowił się
św. Mikołaj, który jest nie biskupem,
ale produktem marketingowym,
powstałym w 1930 r.
Maskotka ta jest prawdopodobnie tym,
co w pierwszych kolejności przyjdzie na myśl
większości dzieci,
jeśli zapytalibyśmy je o obraz tego,
od kogo otrzymują prezenty.
Jest to z pewnością wielki sukces marketingowy
i to pomimo,że wielu z nas nawet nie ma pojęcia,
że uczestniczymy niejako w kampanii reklamowej,
która trwa już ponad 80 lat!
Zachęcamy jednak do tego,
aby pamiętać i przypominać osobom
z naszego otoczenia o tym,
kim naprawdę był święty Mikołaj.
ADWENT -
jeszcze nie rozumie co to słowo znaczy
lecz serduszkiem czuje że to coś ważnego
tak po dziecięcemu to sobie tłumaczy
że to czekanie na narodzenie dzieciątka bożego
W jego małej rączce lampion zapalony
na roratnią mszę oświetla mi drogę
grudniowy poranek nie będzie stracony
bo rozpoczął się spotkaniem z Panem Bogiem
Na dworze ciemno, mróz i zawierucha
a nosek i uszka od zimna czerwone
złośliwy wiaterek śniegiem w oczy dmucha
to ofiary dziecka u żłóbka złożone
Cieszy się że i ono udział będzie miało
w przyjściu na świat Jezusa małego
że trochę wyrzeczeń mu ofiarowało
i troszkę miłości z serduszka swojego
Dobrymi uczynkami żłobek mu wyścieli
posprząta zabawki ,pieska przypilnuje
a w niebie z Maryją cieszą się anieli
że tak się na przyjście Jezusa szykuje.
Zanim Jezus się narodzi na roraty każdy chodzi.
To jest czas oczekiwania i z Miłością się bratania.
Dzieci lampion zapalają, do Światłości podążają.
Każdy czas swój ofiaruje, Syna Boga oczekuje.
Noc Adwentowa
Noc adwentowa długa
mroczny kręty korytarz
a u wylotu światła smuga
– Już świta!
W tym blasku
próg stajenki
Matka z Dzieciątkiem na kolanach
… ucisz się uklęknij
– to Dzień Narodzin Pana
– Może On Swoją rączkę małą
nad twoją głową wzniesie
i gałąź życia oszroniała
nagle obsypie kwieciem?
Już Adwent...
czas oczekiwania, czas budzenia się ze snu,
to czas kiedy zaglądamy do naszego wnętrza,
kiedy to odświeżamy zakamarki naszego serca...
jakże często te, które zostały kiedyś skrzywdzone...
które chowają w sobie ból.
Ale to czas nie tylko na poszukiwanie w sobie zła,
winy, bólu, ale to czas na ujrzenie wokół nas dobra,
ludzi nam życzliwych
Adwent
Czas Oczekiwania Na
Narodziny Radości
Dobre Słowa napisane
Przyjazną ręką
Do Bliskich Sercu Ludzi
W Ten Czas Spokojny
Bez Zabaw I Zgiełku
Niech Nikt Się Nie Nudzi
W Oczekiwaniu Nadzieja
Na Życzenia Co Się Spełnią
Na Miłość Co Ludzi Zmienia
Na Dobro Co Zło Zwycięży.
Pierwsza Świeca
- symbol przebaczenia przez Boga
nieposłuszeństwa Adama i Ewy wobec Niego.
Pierwsza świeca...Mt 24, 37-44
" ... Czuwajcie więc, bo nie wiecie,
w którym dniu Pan wasz przyjdzie.
... bądźcie gotowi, bo w chwili,
której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie."
..dziś, na Ołtarzu zostanie zapalona pierwsza świeca...
"Nie lękaj się z ufnością oczekiwać Boga. On jest dobry"
Wczoraj pierwsza świeca zapłonęła na wieńcu adwentowym,
przypominają nam,by do narodzin dzieciątka być gotowym
i tak przez cztery niedziele,po jednej będziemy zapalali,
jak już ostatnią świece zapalimy ,będziemy czekali aż....
Usłyszymy w mroźną ciemną noc pasterskie wołanie,
rozlegnie się fujarek i trąb nocne w górach granie,
będzie to znak,że narodził się zbawiciel świata tego,
w małej mieścinie zwanej Betlejem tego dnia radosnego.
Pierwsza Niedziela Adwentowa,
zapukała dzisiaj nam do drzwi,
i chciała przypomnieć Ci.
Po karnawałowych szaleństwach,
nadszedł czas oczekiwania,
na przyjście nowo-narodzonego Pana.
Cztery tygodnie do bożego narodzenia
dzieciątka Jezus naszego zbawiciela,
który przed nami niebo otwiera.
Dobry Bóg zesłał nam syna na ziemię,
by zbawienie ludziom zgotował,
by swym odkupieniem niebo nam ofiarował.
Wtedy niebo jasnym blaskiem zaświeci,
By oznajmić,że boże dziecię się narodziło,
Dziecię,które od dawna oczekiwane było.
Druga Świeca
- symbol wiary patriarchów Narodu Izraelskiego
jako wdzięczność za dar Ziemi Obiecanej.
Wszechmogący i miłosierny Boże, spraw,
aby troski doczesne nie przeszkadzały nam
w dążeniu do spotkania z Twoim Synem,
lecz niech nadprzyrodzona mądrość kształtuje nasze czyny
i doprowadzi nas do zjednoczenia z Chrystusem.
„BIEDNY STARZEC”
Żył sobie kiedyś pewien starzec,
który nigdy nie był młody.
I dlatego nie nauczył się jak żyć.
A nie umiejąc żyć nie wiedział też jak umrzeć.
Nie znał ani nadziei, ani niepokoju;
nie wiedział jak płakać ani jak się śmiać.
Nie przejmował się, ani nie dziwił tym,
co zdarzyło się na świecie.
Spędzał dni nudząc się na progu swojego domu
i patrząc w ziemię.
Nie zaszczycił nawet jednym spojrzeniem nieba
- tego lazurowego kryształu, który Pan Bóg także
i dla niego czyścił codziennie delikatną watą chmur.
Jakiś wędrowiec czasem go o coś zapytał.
Miał bowiem tyle lat, że ludziom zdawało się,
że jest bardzo mądry i pragnęli uszczknąć coś
z jego wiedzy.
- Co powinniśmy robić, by osiągnąć szczęście?
- pytali go młodzi.
- Szczęście jest wynalazkiem głupich
- odpowiadał starzec.
Przychodzili ludzie o szlachetnych duszach,
którzy pragnęli stać się pożyteczni dla bliźnich.
- Co mamy czynić, by pomóc naszym braciom?
- pytali go
- Kto się poświęca dla ludzi, ten jest szaleńcem
- odpowiadał starzec z ponurym uśmiechem.
- Jak mam kierować nasze dzieci drogami dobra?
- pytali go rodzice.
- Dzieci są jak węże
- odpowiadał starzec.
- Możecie się spodziewać po nich jedynie trujących ukąszeń.
Również artyści i poeci zwracali się o radę do starca,
którego uważali za mędrca:
- Naucz nas jak wyrażać uczucia, które nosimy w duszy.
- Lepiej żebyście milczeli
- mamrotał pod nosem starzec.
Powoli jego zgorzknienie
i złość zaczęły się rozprzestrzeniać,
najbliższe otoczenie zmieniło się w ponury zakątek,
gdzie nie rosły kwiaty, ani nie śpiewały ptaki,
wiał chłodny wiatr Pesymizmu
(tak bowiem nazywa się ten zły starzec).
Miłość, dobroć i wielkoduszność zamrożone
tym śmiertelnym podmuchem więdły i wysychały.
Wszystko to nie podobało się Panu Bogu,
postanowił więc w jakiś sposób temu zaradzić.
Dobry Bóg zawołał dziecko i powiedział:
- Pójdź i ucałuj tego biednego staruszka.
Dziecko objęło swymi delikatnymi,
pulchnymi rączkami szyję starca
i wycisnęło wilgotny,
głośny pocałunek na jego pomarszczonej twarzy.
Wówczas staruszek po raz pierwszy w życiu zdumiał się.
Jego podejrzliwe oczy nagle zabłysły.
Jeszcze nigdy w życiu nikt go nie pocałował.
W ten sposób otworzyły mu się oczy na świat,
a potem umarł uśmiechając się.
Czasami rzeczywiście wystarcza jeden pocałunek.
Jedno „Kocham cię”, nawet takie tylko wyszeptane.
Jedno nieśmiałe ??dziękuję”.
Jedna szczera opinia.
To tak bardzo łatwo uczynić kogoś szczęśliwym.
Dlaczego więc tego nie czynimy?
Bruno Ferrero
Życie Jak Adwent
Czekam na Ciebie w mym
rannym wstawaniu,
we śnie po sześć godzin na dobę.
Czekam na Ciebie w płaczu, w radości,
w tym, że czasami nie mogę.
Czekam na Ciebie
i kiedy znów przyjdziesz,
gdy świat pokryje się śniegiem.
Czekam na Ciebie w powiewie wiatru
i w tym, że czasami uwierzę.
Czekam na Ciebie,
nie sam, lecz z Tobą za rękę
trzymając Boga.
Czekam na Ciebie!
Kiedy znów przyjdziesz gdy noc
zabłyśnie w mych oczach?
Czekam na Ciebie, ze słowem na ustach,
nie przychodź w mym zatroskaniu.
Przyjdź do mnie…
wtedy gdy umrę .
III Niedziela Adwentu
jest nazywana Niedzielą Różową
lub - z łaciny -
Niedzielą GAUDETE
Dziś trzecia niedziela Adwentu
– Gaudete – niedziela radości,
bo Pan jest już blisko.
Kolor szat kapłana
w tym dniu jest różowy,
zastępując adwentowy fiolet.
Bądź z nami, Jezu, módl się w nas
i przez nas, prosimy, bądź z nami.
Niech ten kolejny adwent naszego
życia przygotuje nas na Twe przyjście.
Powierzam Ci wszystkie wydarzenia, wysiłki
i próby, jakie niosą najbliższe
dni adwentowego oczekiwania.
Trzecia świeca
- symbol radości króla Dawida,
który celebruje przymierze z Bogiem.
" PRZEMÓW DO SERCA"
Przybądź do nas, Panie,
ukryty w tajemnicy,
Mądrości wyznanie,
rodzący nowe życie,
Zbawienie ufających,
o Jezu przychodzący!
Czuwanie
Panie w zagłębieniu rąk zapaliłem lampkę
skromną i słabą.
Płomyk tli się zdany na łaskę
podmuchów wiatru i zimna.
Trzymam go w drżących dłoniach.
Wiem, że jest nietrwały,
jak i ci, co go niosą.
Nietrwały jak ogień naszych postanowień,
naszych obietnic i naszych przyjaźni,
które zużywają się w żarnach codzienności
Gdybyś wiedział Boże mój,
jak na Ciebie czekam.
Moje oczy słabną od patrzenia
w niebo i błądzą czasem szukając horyzontu.
Ale wiem, że po drugiej stronie,
Ty również stoisz
i czekasz.
Ty również wyruszasz w drogę,
bo każde spotkanie jest drogą
ku wzajemnemu poznaniu.
Tylko przybądź, mój Boże!
Adwentu nadszedł czas.
Miłością i spokojem
dzielmy się wszyscy wraz.
„OCZEKIWANIE”
A w niebie – jak to w niebie.
Święty Mikołaj siedzi wygodnie na fotelu,
a aniołki odczytywały mu listy,
które dzieci napisały do niego z prośbą o prezenty.
No to aniołki czytały – że dzieci proszą o misie,
o puchatki,o muminki, o lalki, o dinozaury,
o komputery, o rowery, o narty.
Święty Mikołaj słuchał tego z uśmiechem na ustach,
z przymrużonymi oczami, kiwał głową,
czasem mruczał coś do siebie.
Aż naraz drgnął, podniósł rękę do góry i powiedział:
- Przeczytaj to jeszcze raz.
Aniołek wziął list z powrotem do ręki i czyta:
- „Kochany Święty Mikołaju,
proszę cię o Boże Narodzenie. Marek”.
- I więcej nic? - święty Mikołaj spytał aniołka.
- Nic.
- Nie ma więcej nic napisane? - upewniał się.
- Nie ma więcej nic napisane.
Wszystkie aniołki zbiegły się i pochyliły się nad listem,
żeby wyczytać coś więcej z tej kartki,
która przyszła do świętego Mikołaja,
ale nic więcej nie mogły wyczytać,
co było napisane, a było napisane tylko:
„Kochany Święty Mikołaju, proszę Cię o Boże Narodzenie”.
- Co to ma znaczyć?
- zwrócił się święty Mikołaj z pytaniem do aniołków.
- Czy on chce szopkę? Czy drzewko?
Jakiś prezent pod drzewko?
Co Marek chce ode mnie?
- A może on chory? - któryś z aniołków zapytał.
- Może bardzo biedny? - jeszcze inny aniołek podrzucił pytanie.
Ale żadna odpowiedź świętemu Mikołajowi
nie spodobała się.
To było coś innego. Wreszcie zadecydował:
- Będę musiał zejść na ziemię i spytać się Marka,
o co mu chodzi.
- A jak chcesz przyjść do Marka?
- We śnie.
I tak też święty Mikołaj zrobił.
Marek spał, święty Mikołaj przyszedł,
usiadł obok niego na krześle i spytał go:
- Marku, poznajesz mnie?
Marek odpowiedział:
- Tak. Tyś jest święty Mikołaj. Do ciebie napisałem list.
- Właśnie, ja w sprawie tego listu.
Co to znaczy: „Daj mi Boże Narodzenie”?
Co ty rozumiesz pod tym zdaniem, o co ci chodzi?
O drzewko? Mam tu w worku drzewko pod sam sufit.
Mogę ci zostawić.
- Nie, nie o drzewko.
- O szopkę? Mam prześliczną szopkę.
- Nie o szopkę.
- A jaki prezent chciałbyś ode mnie otrzymać?
- Nie, to nie o to chodzi.
- A o co ci chodzi?
- O Boże Narodzenie.
- Ale jak? – święty Mikołaj aż się podniósł z krzesła.
- To jest dłuższe opowiadanie - Marek odpowiedział.
- No to opowiadaj. Mamy czas.
- No to ci opowiem. Wiesz, u nas w domu,
gdy przyjdzie Wigilia,
będziemy się łamali opłatkiem,
potem śpiewamy kolędy przy ubranym drzewku
i czekamy na Pasterkę.
Potem idziemy o dwunastej na Pasterkę.
Ja już chodzę na Pasterkę z rodzicami do kościoła.
W kościele śpiewamy kolędy. A potem wracamy do domu.
Wtedy już mi się bardzo chce spać. I kładę się do łóżka.
I wtedy… I wtedy śni mi się
- a może to naprawdę jest tak?
- że jestem w stajence Jezusowi. Razem z pastuszkami.
Że jestem jednym z pasterzy.
I patrzę się na Jezuska leżącego w żłobie.
I tak chciałabym Go dotknąć.
I to spostrzega Matka Najświętsza.
I wyjmuje Dzieciątko z żłobu i daje mi na ręce.
Ja biorę Jezuska w swoje ramiona i tulę Go do siebie.
Czuję, jak serce Mu bije, czuję ciepło Jego ciała.
I jestem najszczęśliwszy na świecie - tu Marek przerwał.
- To już?
- Tak, to już.
- A dlaczego mówisz, żebym ja ci dał Boże Narodzenie?
- Bo tak było przedtem.
Przychodził do mnie ten sen - ta jawa.
A przed rokiem wróciłem z kościoła, zasnąłem i spałem.
I nic mi się nie działo. Nic nie widziałem, nic nie czułem.
Nie byłem pastuszkiem, nie widziałem Jezusa,
nie tuliłem Go do siebie
- tu Marek znowu przerwał.
- I co dalej? – Święty go spytał.
- I chcę cię prosić,
żeby tak się nie stało w tę noc Bożego Narodzenia.
Święty zamilkł. Po chwili zapytał Marka:
- A wiesz dlaczego jest raz tak, raz tak?
Marek zamilkł.
- No zastanów się na spokojnie:
dlaczego raz jest tak, a drugi raz inaczej.
Marek nie odpowiadał.
Ale widać było, że intensywnie myśli.
Święty czekał cierpliwie.
Chciał, aby chłopiec sam znalazł odpowiedź.
Po dłuższej chwili Marek drgnął.
Rozjaśniła mi się twarz i zaczął mówić:
- Miałem dawniej zwyczaj,
że przez cały Adwent zbierałem dobre uczynki
jakie prezenty do żłóbka Jezusa.
Wtedy wrzucałem do pudełeczka koraliki czy coś takiego.
I cieszyłem się, gdy ich przybywało.
- Jakie to były dobre uczynki? - spytał Święty.
- No na przykład gdy napisałem
starannie zadanie domowe,
gdy odwiedziłem chorego kolegę
albo gdy poszedłem do babci, aby posprzątać.
Czasem mama sama stwierdzała,
że należy coś uznać za prezent dla Jezuska.
- I co potem z tym pudełeczkiem?
- Po Pasterce kładłem je do mojej domowej szopki.
A raz zaniosłem do kościoła, gdzie jest ruchoma szopka.
- I dalej tak gromadzisz dobre uczynki?
- No właśnie. W tamtym roku zbuntowałem się.
Powiedziałem sobie:
„Już dość tego. To dziecinada.
Już jestem za duży na taką zabawę.
Trzeba się inaczej przygotować do Świąt.
Od tego są roraty i rekolekcje adwentowe, i umartwienie.
Obżeram się ciastkami, chipsami.
Trzeba z tym skończyć w Adwencie przynajmniej”.
- I co? – zagadnął Święty.
- Nie byłem ani raz na roratach.
Nie uczestniczyłem w rekolekcjach,
bo mi akuratnie coś wypadło.
A od słodyczy i chipsów nie potrafiłem się powstrzymać.
I tak upłynął cały Adwent, jakby go nie było.
Marek skończył.
Święty jeszcze chwilę siedział w milczeniu.
Wreszcie powiedział:
- To ja już pójdę.
Bo ja już nie potrzebuję nic dodawać do tego,
coś powiedział.Wstał.
Marek chciał go jeszcze choć na moment zatrzymać:
- Tak było w tamtym roku.
- A w tym roku?
- Nawet nie było postanowień
żadnych na początku Adwentu.
I co teraz. Jutro już Wigilia.
I znowu będzie tak jak przed rokiem.
Zjem to, co mama przygotowała.
Pójdę na Pasterkę i przestoję ją,
tak jak przed rokiem, a potem zasnę kamiennym snem.
I będzie: święta, święta i już po świętach. Tego nie chcę.
- Ten Adwent się kończy.
Uznajesz go za zmarnowany.
Ale jest jeszcze jeden dzień: dzień wigilijny.
On cię może uratować.
- Jak to zrobić?
- Wigilia to czas oczekiwania. Czuwania.
Postaraj się ten jutrzejszy dzień tak właśnie przeżyć.
W skupieniu i w radości na spotkanie z Jezusem.
- Najlepiej byłoby się zamknąć w jakimś klasztorze?
- Niekoniecznie. Ale czekaj.
Świadomie czekaj na Jezusa cały dzień.
- Będę miał jutro dużo pracy.
Tak jak wszyscy w domu.
- Nie wymawiaj się, żeby ci dali spokój,
bo chcesz się skupić i czekać na Jezusa.
Wykonując prace domowe,
równie dobrze możesz Go oczekiwać.
- Na co mam zwrócić szczególną uwagę?
- Jeżeli ci czas na to pozwoli,
zadbaj zwłaszcza o stół wigilijny.
Żeby niczego nie zabrakło.
Żeby była garść siana pod obrusem w miejscu,
gdzie będą leżały opłatki,
żeby były przygotowane miejsca
dla wszystkich domowników,
żeby było jedno puste miejsce dla tego, kto nie przyszedł.
Bo nie zdążył, bo chory, bo zmarł.
I będzie obecny tylko duchem z wami.
- U nas jest zapraszany na wigilię sąsiad samotny,
mocno starszy pan.
- Znakomicie. I potem, co najważniejsze,
zadbaj - na ile potrafisz
- żeby wieczerza wigilijna była prawdziwie wieczerzą wigilijną.
Zadbaj, żeby się zebrali przy stole
wszyscy domownicy odświętnie ubrani.
Przeczytaj na początek fragment o narodzeniu
Jezusa z Ewangelii świętego Mateusza
albo świętego Łukasza.
- Póki dziadek żył, to on czytał,
a potem jakoś nikt go nie naśladował.
- To poproś o to tatę czy mamę albo, gdy się zgodzą,
sam odczytaj ten tekst.
Potem wspólnie odmówcie Ojcze nasz.
I wtedy przyjdzie czas na najważniejszy obrzęd:
łamanie się opłatkiem.
- Wciąż nie rozumiem do końca tego obrzędu.
- Bo go do końca nikt nie jest w stanie zrozumieć.
Jest taki chrześcijański, a zarazem tak polski,
że z niczym nie da się go porównać.
Jest nawiązaniem do Mszy świętej,
a zarazem do cudownego rozmnożenia chleba,
jest w nim wieczerza sybiraków,
tęskniących za rodziną na wygnaniu.
Każdy odnajduje w tym obrzędzie własną nutę.
A zarazem każdy ma poczucie przynależenia do rodziny,
która się nazywa Polską.
- Muszę się przyznać, że gdy mi rodzice składają życzenia,
to mnie oczy się pocą.
- Na ile potrafisz,
nie poprzestaj na zdawkowym powiedzeniu
„Wszystkiego najlepszego”, ale życz każdemu tego,
czego, jak sądzisz, on potrzebuje najbardziej.
Może trzeba będzie dołączyć słowa przeproszenia za to,
co złego się zdarzyło w ciągu roku
i co pozostaje wciąż niezabliźnione.
I nie wstydź się, gdy popłyną ci łzy z oczu.
- Dziękuję.
- Ale, jak sam to czujesz, wieczerza wigilijna,
a przede wszystkim łamanie się opłatkiem,
to wydarzenie wielopłaszczyznowe.
Chciałbym, żebyś dotarł do warstwy podstawowej.
- Co masz na myśli? - zapytał Marek zaintrygowany.
- Warstwa miłości, czyli Boga samego,
który jest obecny w tym obrzędzie.
- Jak to mam rozumieć?
- Tu należy wszystko,
co stanowi wieczerzę wigilijną,wieczerzę miłości.
Choćby przygotowanie posiłku,
a wcześniej jeszcze sprzątanie domu.
Zwłaszcza potem,
gdy zasiądziesz przy jednym stole z ludźmi
tobie najbliższymi,
ale których nieraz w jakiś sposób skrzywdziłeś,
dokuczyłeś, obraziłeś, zachowałeś się arogancko.
Przy stole będą również i tacy,
którzy zawinili względem ciebie.
Podejdziesz do jednych i drugich,
podasz mi twój opłatek, aby ułamali z niego kawałek
i spożyli go - jako symbol przeproszenia i pogodzenia się.
Wypowiesz życzenia,
uściśniesz im dłoń czy pocałujesz w oba policzki.
To wszystko jest wyrazem, że miłość w was zagościła.
Że Bóg w was zamieszkał.
- Chcesz powiedzieć, że to jest narodzenie Boga w nas?
- Tak, to jest prawdziwe Boże narodzenie.
ks. Mieczysław Maliński
Czwarta świeca
- symbol nauczania proroków,
głoszących przyjście Mesjasza.
…i zapłonęła czwarta świeca,
jest taka duża,
powoli odmierza czas
do Cudownej Nocy.
Płonie czwarta świeca…
wosk kapie na gałązkę z jodełki,
pachnie świeżo lasem, ….
Pachnie już świętami…
i ten blask bijący od świecy.
Mamy nadzieję,
że komuś wskaże drogę do domu,
że wskaże drogę do rodziny,
że da jeszcze chwilkę
zadumy nad sobą.
I kiedy wspólnie zasiądziemy
do Stołu Wigilijnego
prysną te złe dni,
rozwieją się nasze troski,
i kiedy będziemy się dzielili Opłatkiem…
i składali sobie życzenia…
nasze serca będą szczęśliwe,
i kiedy będziey padać
w ramiona swych bliskich,
zdamy sobie sprawę z tego,
że jesteśmy kochani,
ze jesteśmy ludźmi…
że mamy Boga w sercu,
że On ,
nie narodził się tylko w żłobie,
ale w naszych sercach...
Boże Ty widzisz z jaką wiarą oczekujemy
świąt Narodzenia Pańskiego,
spraw,abyśmy przygotowali nasze serca
i z radością mogli obchodzić
wielką tajemnicę naszego zbawienia.
Stoi taka smukła,
szczęśliwa bo jest ostatnia…
Taka wysoka…
przewyższa pozostałe…
Dumna…
bo oświetla drogę tym,
co jeszcze zagubili się gdzieś tam
w kieracie świątecznych porządków…
Płonie…
i czeka…
Adwentowa tęsknota
"Przez wieki i całe lata
niewolą grzechu spętana
tęsknotą serca i duszy
wygląda Swego Pana
I obietnicą zbawienia
modły do Ojca wznosi
aby posłał Swego Syna
co wyzwolenie przynosi
I tak czeka z nadzieją
na tę maleńką miłość
co ziemi przyniesie pokój
a sercom wielką radość"
Adwent
Mróz zmienił krople w lodowe sople,
girlanda wisi perlista,
szyby - jak łąkę - ubrał w koronkę,
paproć na szybach srebrzysta.
Drzewa przywdziały paltocik biały,
dostojnie czekają wiosny,
a dachy wielkie mają papachy
- Adwent przepychem radosny.
I gwiazdki śniegu niesie wiatr w biegu,
puchem wyścielił zagony,
ta bielą czystą i uroczystą
świat cały jest odmieniony.
Zapalę świecę, ogień rozniecę,
ogrzeję serca i dusze,
krople niezgody, łzy niepogody
serdecznym ciepłem osuszę.
My czekamy, my czekamy, czekamy
Na Jezusa w adwentowy czas.
A gdy przyjdzie, a gdy przyjdzie
zaśpiewamy Boża Miłość jest wśród nas.
My czekamy, my czekamy, my czekamy
Na Jezusa w adwentowy czas.
A gdy przyjdzie, a gdy przyjdzie
zaśpiewamy Boży Pokój jest wśród nas.
My czekamy, my czekamy, my czekamy
Na Jezusa w adwentowy czas.
A gdy przyjdzie, a gdy przyjdzie
zaśpiewamy Boża Radość jest wśród nas.
Nastało tajemne, adwentowe granie.
Magiczne, święte świeczek migotanie.
Mówiących jasnym światłem, ciepłem swoim,
Że to granie, to oczekiwanie Na narodziny Pana,
Na miłość, radość i nadzieję.
Będą tak migotać przez cztery niedziele.
Pochłonięci dzisiejszym tempie życia,
zatraceni w konsumpcyjnych
jego elementach zapominamy
czym naprawdę jest czas adwentu.
Pokój zamieszka, kiedy Pan przybędzie
W adwentowej refleksji,
W skupieniu przy konfesjonale,
W ciszy wyczekiwania na wigilijną gwiazdę,
Do gorącego i otwartego serca,
Niech przyjdzie Pan
i umacnia nas swoim pokojem,
Byśmy go mogli rozdawać wszędzie tam,
gdzie niepokój.
Błogosławionych świąt
Bożego Narodzenia
W adwentowym czekaniu gdy przycichł świat cały:
uwielbiam Cię, Jezu, Panie godzien chwały.
Uwielbiam Cię: w myśli, w modlitwie i w śpiewie.
Oddaję Ci, Jezu, dziś samego siebie.
Chcę Ci przygotować w sercu swoim drogę,
bo tęsknię za Tobą, mym Panem i Bogiem.
Zobacz - adwentowe płoną dla Ciebie lampiony.
Przyjdź więc Panie Jezu i bądź uwielbiony!
Alina Paul
Ty rozumiesz moje smutki
Ty wybaczasz grzeszne chwile
Złe momenty, odwrócenia
Potknięć tyle.
Ty wyciągasz do mnie ręce
Swoją łaską mnie otulasz
Dajesz miłość, zrozumienie
Nie odrzucasz.
Dziś do Ciebie Boże wielki
Przyszłam z zapytaniem
Zagubiona w wielkim świecie
Nie wiem jak żyć dalej.
Daj mi Boże tyle siły
Mądrości i wiary,
Bym umiała wybrać mądrze,
Poznać Twoje dary.
Ty wyznaczasz sens w mym życiu
Ty wyznaczasz jego drogę
A ja Boże żyć bez Ciebie
Nie chcę i nie mogę.
Niech ten adwent i cały rok będą czasem
owocnego poszukiwania Chrystusa w liturgii,
w modlitwie, w słowie Bożym, w sakramentach,
w życiu codziennym i w drugim człowieku.
Nie lękaj się Chrystusa, nie lękajmy się otworzyć
mi drzwi naszych serc. Miejmy świadomość,
że jest to czas naszego osobistego adwentu.
Umiejmy się wyciszyć, wejść w siebie
i podejmować mądre, zgodne z wolą Bożą, decyzje.
Zapalona Świeca w niedzielny
poranek pierwszym jej promieniem
serce nam ogrzeje a kolejne
znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje.
Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały!!
Jednym z symboli adwentowego wystroju kościoła
jest adwentowy wieniec.
Od jakiegoś czasu adwentowe wianki zaczęły gościć
także w naszych domach.
Czy mają jedynie ozdobić
dom i stworzyć świąteczną, przytulną atmosferę?
Jakie jest ich znaczenie?
Kształt, zieleń i ilość świec nie są przypadkowe…
mają swoją głęboką symbolikę.
Znaczenie wieńca adwentowego
Wieniec adwentowy posiada przedchrześcijańskie skandynawskie korzenie.
Został przyjęty przez kościoły luterańskie
i „ochrzczony” jako adwentowy świecznik.
W wielu krajach wieniec adwentowy znajduje się
nie tylko w kościołach, ale także w domach,
gdzie każda rodzina zbiera się,
aby wspólnie się modlić
i przygotować do narodzin Zbawiciela.
W Polsce wieniec adwentowy pojawił się po I wojnie światowej.
Okrągły kształt wieńca adwentowego
jest symbolem jedności i wieczności.
Przypomina powtarzający się cykl pór roku
i jest symbolem wieczności Boga
i znakiem zwycięstwa Chrystusa.
Wiecznie zielone gałązki świerkowe lub sosnowe
są symbolem wiecznego życia i znakiem nadziei:
na świat ma przyjść Mesjasz, który pokona ciemność,
zło i śmierć.
Przypominają również wejście Jezusa do Jerozolimy,
kiedy został przywitany zielonymi gałązkami
i okrzyknięty Królem.
Czerwone wstążki zawiązywane na wieńcu
symbolizują miłość Boga, która najpełniej objawia się
w narodzeniu Syna Bożego, który stał się człowiekiem.
Fioletowe wstążki są znakiem pokuty
i nawrócenia w oczekiwaniu na przyjście Mesjasza.
Świece na wieńcu adwentowym
Cztery świece adwentowe symbolizują cztery tygodnie Adwentu
i wskazują na najważniejsze etapy historii zbawienia.
Zapalane kolejno w każdą niedzielę wskazują na upływ czasu,
skracając czas oczekiwania na Boże Narodzenie.
„Świeca Proroka” (Świeca Nadziei)
- zapalana w I Niedzielę Adwentu symbolizuje proroków,
którzy zapowiedzieli przyjście Mesjasza.
„Świeca Betlejem” (Świeca Pokoju)
- zapalana w II Niedzielę Adwentu na pamiątkę miejsca,
w którym narodził się Zbawiciel.
„Świeca Pasterzy” (Świeca Radości)
- zapalana w III Niedzielę Adwentu
przypomina pasterzy,
którzy jako pierwsi ujrzeli Jezusa
i ogłosili światu„ radosną nowinę”.
Niedziela ta nosi nazwę Gaudete(„Radujcie się”),
dlatego świeca ma radosny, różowy kolor.
„Świeca Aniołów” (Świeca Miłości)
- zapalana w IV Niedzielę Adwentu
symbolizuje aniołów, którzy objawili się
pasterzom w grocie betlejemskiej,
ogłaszając im narodziny Dzieciątka Jezus.
Obraz wspólnoty
W całości wieniec adwentowy jest obrazem wspólnoty oczekującej
w miłości i radości na swojego Pana.
Dlatego powinien być umieszczany w kościele
w widocznym miejscu lub w domu, na stole.
W domach, zgodnie z tradycją,
świece zapala najmłodszy członek rodziny.
Znając tę głęboką symbolikę wieńca adwentowego,
z pewnością nie zrezygnujemy z jego okrągłego kształtu
i zadbamy o to, aby nie znalazły się w nim elektryczne lampki,
ale prawdziwe, woskowe świece.
Adwentowy Wieniec
Adwentowy wieniec w nim świece cztery
stają się symbolem wymownej radości
kiedy Dziecię Boże do serca zapuka
przyjąć nam go trzeba w pełnej gotowości
Zapalona świeca w niedzielny poranek
pierwszym jej promieniem serce nam ogrzeje
a kolejne znacząc niedziele Adwentu
przyniosą dla świata ukryte nadzieje
Odmienią czekanie adwentowej ciszy
niepojęta radość świat ogarnie cały
gdy Noc Wigilijna zapłonie ich światłem
i pobłogosławi nam Zbawiciel mały
Regina Sobik
Wieniec adwentowy jest
symbolem wyczekującego w miłości
i radości Ludu Bożego.
Stanowi także symbol zwycięstwa
i godności królewskiej.
Jest formą hołdu dla oczekiwanego
Chrystusa jako zwycięzcy,
króla i wybawiciela
Wszystkie palące się świece
stanowią symbol bliskości "przyjścia" Jezusa.
Światło świec w wieńcu oznacza nadzieję.
Zieleń stanowi symbol trwającego życia.
Natomiast kształt kręgu symbolizuje wieczność Boga,
który nie ma początku ani końca,
oraz wieczność życia Chrystusa.
Niechaj te cztery zapalone świece adwentowe
wyrażą nadchodzących pięknych świąt wymowę,
i serca nasze otworzą na przyjście Małego
Jezusa Chrystusa nam narodzonego.
Życie jest wielką zagadką...
Tajemnic wszystkich matką...
Nie wiemy co nas czeka...
Choć czas szybko ucieka...
Co nam przyniesie los...?
Czy radość, szczęścia moc...?
Czy spełnią się nam marzenia...?
I wszystkie ukryte pragnienia...?
A może pech i nieszczęścia...
Odwrócą drogę do szczęścia...
I nic nam się nie uda...
A życie legnie w gruzach...
Chciałbym mieć taką moc...
By umieć zmienić los...
Ominąć niepowodzenia...
Potrafić spełnić marzenia...
Lecz życie nie jest baśnią...
By zmienić w drogę jasną...
A bramy naszego istnienia...
Otworzy nam czas przeznaczenia
Adwent jest zastanowieniem...
zadumą nad życiem i skruchą…
A płomyk świecy w stroiku…
Światełkiem w tunelu…otuchą...
Niech piękne chwile ADWENTOWE
otaczają Ciebie
a radość niech rozgrzewa
Twoje serce...
Pewien Mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera.
Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach.
Ni z tego ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu.
Fryzjer powiedział:
- Wie Pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje.
- Dlaczego Pan tak uważa??? – zapytał klient.
- Cóż, to bardzo proste.
Wystarczy tylko wyjść na ulicę,
żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje.
Gdyby Bóg istniał, myśli Pan,
że istniałoby tyle osób chorych?
Istniałyby opuszczone dzieci?
Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, cierpienia…
Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga,
który na to wszystko pozwala.
Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował.
Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji.
Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł.
I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka,
z długą, zaniedbaną brodą i włosami.
Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy
i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny.
Wtedy klient wrócił i powiedział:
- Wie Pan co? Fryzjerzy nie istnieją!
– zapytał fryzjer – Ja jestem jednym z nich!
- Nie! – odparł klient – Fryzjerzy nie istnieją,
bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami
i brodą, jak ten człowiek na ulicy.
- A, nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nas nie poszukują,
z własnej woli.
- No właśnie! – powiedział klient – Dokładnie tak.
Bóg istnieje, to tylko ludzie go nie szukają,
i robią to z własnej woli,
dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie.
„Bóg nie obiecywał dni bez bólu,
radości bez cierpienia; słońca bez deszczu.
Obiecał siły na każdy dzień,
pociechę wśród łez i Światło na Drodze…”
Autor nieznany
W okresie Adwentu bardzo ważnym, wymownym
i często stosowanym znakiem w liturgii jest świeca.
Świece i lampiony posiadają bogatą symbolikę.
Światło jest symbolem Chrystusa,
gdyż prorocy zapowiadali Go jako światłość,
a także sam Chrystus mówi o sobie:
"Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności,
lecz będzie miał światło życia".
wykonanej w kształcie czworoboku zamkniętego,
którego ścianki przypominają gotyckie witraże
z symbolami chrześcijańskimi lub scenami biblijnymi.
lub małą żarówkę na baterię.
Idąc na roraty dzieci zabierają je ze sobą do kościoła
- oświetlają sobie drogę pośród ciemności.
Lampionami oświetla się pierwszą część mszy świętej roratniej,
podczas której w kościele pogaszone są światła
i panuje symboliczna ciemność.
Lampion jest symbolem przypowieści
Jezusa o roztropnych pannach,
które z płonącymi lampami oczekiwali
na przyjście Oblubieńca.
(Mt 25, 1-13).
Czas Adwentu ma swoje symbole,
z którymi codziennie się spotykamy.
Tylko niestety nie zawsze do końca wiemy
co ten lub inny symbol oznacza i dlaczego jest używany.
Nawet człowiek, który tak wiele wie na temat swej wiary,
nie zawsze do końca potrafi wyjaśnić,
np. symbole różnych okresów liturgicznych.
W czasie przygotowania do świąt Bożego Narodzenia
spotykamy się z takimi symbolami jak lampion adwentowy.
Ta piękna w swej wymowie symbolika przypomina nam
o konieczności zbierania przez cały adwent dobrych uczynków,
które mogłyby rozjaśnić mroki grzechu w naszej duszy,
wskazać Chrystusowi drogę do naszego serca.
By, kiedy w pięknie przyozdobionej świątyni
znajdzie się miejsce na betlejemski żłóbek,
w naszym sercu znalazło się jednocześnie miejsce dla małego Jezusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz